Fragmenty mojego świata...

Fragmenty mojego świata...
stat4u

UWAGA

Źródła fotografii ; archiwum rodzinne, zdjęcia własne oraz zdjęcia użyczone mi przez znajomych; Annę, Kurta Mazura, współtowarzyszy moich eskapad : gorzowskiego fotoreportera Bogusława Sacharczuka (bs) , Mariusza oraz brata Toma; wszystkie publikuję na blogu za ich wiedzą i zgodą i zawsze są przeze mnie podpisane! Korzystam także ze zdjęć umieszczonych w Wikipedii i publikuję je z zachowaniem Licencji.

wtorek, 12 czerwca 2012

Carowi wszystko było wolno


W dwunastym roku III wojny północnej ( 1700-1721) , w której Rosja, Polska, Saksonia i Dania toczyły wojnę przeciwko Szwecji, car Piotr I Wielki wybrał się na Pomorze, aby uczestniczyć w manewrach floty duńskiej.W drodze z Petersburga zatrzymał się na pięć dni w mieście Landsberg an der Warthe - tak do 1945 roku  zwał się Gorzów - by spotkać się z królem Polski, elektorem Saksonii, Augustem II Mocnym.

                            ( Fot. Wikipedia)

1 sierpnia 1712 roku rano kurier przywiózł depeszę : ”Jeszcze dziś wieczorem Jego Cesarska Mość przybędzie do Landsberga (…) Poleca się przygotować 36 kwater jak również 220 koni pod zaprzęg do dalszej podróży cara, za co czyni odpowiedzialny Magistrat i Radę Miejską”.

Oczywiście natychmiast zaczęto przygotowania.Car musiał mieć wszystko co najlepsze i wszystko w najlepszym gatunku.

Car wraz ze swoją drugą żoną Katarzyną (po śmierci cara zostaje jego następczynią, zapisaną w historii jako Katarzyna I) zatrzymali się więc u poczmistrza Johanna Dietricha Rettela, gdzie otrzymali luksusowe lokum za 41 talary. Zapewniono im wzorową obsługę i przygotowano najlepsze konie na dalszą podróż na północ.
Cena za wszelakie usługi była ustalona z góry. Niestety, szanowni goście  odjechali nie zapłaciwszy rachunków za pobyt. Nie zapłacili również za najęte konie i wynajętą uprzęż, która notabene zaginęła. Mało tego, jeden z mieszkańców Landsberga wystosował także pismo do władz oskarżając w nim sługi cara o kradzież świni.

Te przykre incydenty z pobytu cara Piotra I i jego świty przez władze Landsberga zostały opisane w liście i wysłane do ówczesnych władz Nowej Marchii z siedzibą w Kostrzynie. Jednak tam stwierdzono, że koszty podane przez miasto są zawyżone, sprawę skradzionej uprzęży należy przypisać niedbalstwu ludzi pod których opieką się znajdowała, a sprawa skradzionej i ubitej świni uznana została za błahą. Nakazano jednak przeprosić ubogiego mieszczanina i wyrównać mu szkodę, co zapewne uczyniono.

Dopiero po dwóch latach, od wizyty cara w Landsbergu, w roku 1714 z polecenia Wilhelma Fryderyka rząd pruski pokrył koszty pobytu cara w mieście.



(Tekst własny, źródło historyczne; opracowanie wizyty cara w Landsbergu autorstwa Pani S. Janickiej)

48 komentarzy:

  1. A to gagadek:))
    Świetny post Meg!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa historia i tak aprops dzisiejszego meczu jakby:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli władze nie uznały roszczeń to znaczy, że już wtedy Rosja potęgą była i basta! Meg świetna ta opowieść! Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Car "de luxe" hahaha!

    OdpowiedzUsuń
  5. Małgosiu, Bardzo ciekawy post. Car zaś do uczciwych nie należał ale i tacy władcy bywali. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mówi się cesarz to miał klawe życie, ale car jeszcze lepsze. Z twojego tekstu dowiedziałam się bardzo wiele o carze Piotrze I Wielkim.

    OdpowiedzUsuń
  7. Możnym świata wszystko wolno;-) Świetnie napisany i bardzo ciekawy post!
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  8. I tak im zostało do dzisiaj, tym carom. Swietny post, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa historia, nie znałam tego wątku:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  10. A to ci dopiero huncwot:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Co się dziwić - Pan zajechał -:))
    Meg, pierwszorzędny post! Pozdrawiam -:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Historia tak podana może zainteresować co też zrobiła-:)

    OdpowiedzUsuń
  13. A niech go kule...
    Świetnie napisane-:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajna historia! Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wyrywkowo znam postać cara Piotra I ale zasadniczo nie zdziwił mnie jego postępek. Był nieciekawą postacią. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię czytać tego typu ciekawostki z życia znanych ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  17. Meg, świetna historia.
    Doskonały post !!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Meg ależ ciekawa ta historia. Nie tylko dlatego, że car zachował się nie OKey ale także dlatego, że miała miejsce w Twoim mieście. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Z Rosjanami tak jest. Później (jak pokazuje historia) też płaciliśmy ich rachunki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fryderyk zaś rosyjskie. Ironia losu :P

      Usuń
    2. ...Migotku, "później też płaciliśmy ich rachunki"...? Przecież gdy car zawitał do miasta Landsberg ono polskie nie było, było niemieckie i to nie my Polacy jego zobowiązania spłaciliśmy:) Później więc mija się z prawdą w odniesieniu ( ścisłym odniesieniu) do opisanej historii..

      Usuń
  20. Porządził sobie i pojechał. Czasy się zmieniły? Nie koniecznie. W taki sposób postępują wielcy i politycy nie tylko rosyjscy. Naszym także nic nie brakuje. Wiem z dobrego źródła. Kiedyś taki ważny "ktoś" z wyżyn wywinął podobny numer w jednym z hoteli gdzie pracowałam. I dodam, że miało to miejsce w XXI wieku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...coś w tym jest, czasy się zmieniają, a ludzie nie;)

      Usuń
  21. To nieładnie carze, nieładnie:))
    Meg - super post. Czytałam z wielkim zaciekawieniem.

    OdpowiedzUsuń
  22. To prawda - carowi wszystko było wolno i dzisiejszym "carom" także. -;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dużo można zarzucić carowi Piotrowi I Wielkiemu ale nie to, że był ...rozrzutny;)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie lubiłam w szkole historii ale zawsze lubiłam takie i temu podobne kąski-:))Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak ja uwiebiam notki historyczne !!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Trzeba przyznać,że bardzo ciekawa opowiedziałaś historię. Pozostaję w lekkim niesmaku co do zachowania cara ale z drugiej strony nie mnie go sądzić. W sumie sprawa zakończyła się dobrze i o to chodzi. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  27. A to dopiero drapichrust.Świetny post Meg. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jakoś mnie ta historia nie zdziwiła. Tzn fakt, że nie zapłacił :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pewnie cara według jego mniemania obowiązywało inne prawo-:))
    Świetny wpis!
    Pozdrowienia Meg-:))

    OdpowiedzUsuń
  30. Wielcy tego świata nie mieli głowy do spraw niewielkich?

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciekawie zapisał się na karcie historii Twojego miasta. Bardzo ciekawie-:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wstyd! Taki bogaty car i skąpy! Wstyd;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Niemiła historia ale ciekawa.
    Pozdrawiam cieplutko:))

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetny post Meg-:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Przykladu nie trzeba brac ale historie ktora dotyczy miasta trzeba znac. Dziekuje Ci Meg ze mnie z nia zapoznalas. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  36. Podobni "carowie" dalej są i nie mam na myśli narodowości

    OdpowiedzUsuń
  37. Przedni wpis:))

    OdpowiedzUsuń
  38. Bardzo ciekawa notka...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetna ta ciekawostka z życia cara :))
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  40. Bardzo ciekawa historia, skąpy ten car, oj skąpy :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Nic w naturze nie ginie, zwłaszcza złe przyzwyczajenia;) Świetna historyjka.
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  42. Dzięki za wspaniały kawałek historii:)Nieraz by można rzec.Historia kołem się toczy????
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  43. Был в твоем городе? Сюрприз! Царь не поступил честно. Царь Большой Петр был очень спорным повелителем. Я об его дурных поступках не буду писать...

    OdpowiedzUsuń