Fragmenty mojego świata...

Fragmenty mojego świata...
stat4u

UWAGA

Źródła fotografii ; archiwum rodzinne, zdjęcia własne oraz zdjęcia użyczone mi przez znajomych; Annę, Kurta Mazura, współtowarzyszy moich eskapad : gorzowskiego fotoreportera Bogusława Sacharczuka (bs) , Mariusza oraz brata Toma; wszystkie publikuję na blogu za ich wiedzą i zgodą i zawsze są przeze mnie podpisane! Korzystam także ze zdjęć umieszczonych w Wikipedii i publikuję je z zachowaniem Licencji.

niedziela, 16 września 2012

Mała, acz historią wielka

Wieś Wojcieszyce (lubuskie) to wieś z imponującą historią. Najstarsze bowiem ślady bytności człowieka na tej ziemi stwierdzono już w epoce mezolitu. Dzięki wykopanym przez archeologów narzędziom można z całą pewnością stwierdzić, że ówczesna ludność zajmowała się łowiectwem i rybołówstwem. Późniejsze epoki, III połowa brązu aż do początków epoki żelaza, zachowały ślady cmentarzysk. Najważniejszym jednak okresem stanowiącym o pochodzeniu mieszkańców osady jest wczesne Średniowiecze. Z okresu VIII-XII w.ne zachowało się kilka zabytków znalezionych podczas prac archeologicznych, które są niezbitym dowodem na to, że osada zamieszkiwana była przez ludność słowiańską, a dokładnie polską! Jednak pierwsze zapiski o wsi pojawiają się w 1337 roku w tzw. Księdze Ziemskiej spisanej na zlecenie margrabiego Ludwika Starszego, władającego Nową Marchią, KLIK w skład której weszły ziemie niegdyś należące do państwa polskiego. Dalsze losy wsi są bardzo dobrze udokumentowane. W wieku XV stanowiła część majątku rodziny von Strauss, która sprawowała pieczę także nad późnoromańskim kościołem, w wyniku reformacji przekazanym ewangelikom.





Miejsce katolickich księży zajęli więc pastorzy. Na początku wieku XVIII wieś wraz z kościołem należała do rodu von Schoning. Wtedy to,  w 1705 dobudowano do świątyni wieżę.




Jednonawowy, na obrysie prostokąta kościół zbudowany jest z kostki granitowej i pozostawał ewangelicki do zakończenia II wojny światowej.




W 1714 właścicielem wsi został polski szambelan dworu, Żychliński, rok później  polski  generał - major von Marwitz. Wierzyciele po jego śmierci sprzedali wieś za 56.330 talarów. Nabywcą był wnuk Wielkiego Elektora Henrich Fredrich von Schwedt, który wkrótce wieś podarował swojej córce i jej mężowi, Leopoldowi Fryderykowi von Anhalt - Dessau. Spalona podczas wojny siedmioletniej KLIK przez Rosjan nie pozostała pustą. Fryderyk II, król Prus, osiedlił tu swoich żołnierzy. Wielki pożar strawił wieś w 1929 roku, ale już osiem lat później wieś została odbudowana. Zawieruchom wojen i pożaru nie poddał się kościół.
Na wyposażeniu świątyni do 1945 roku znajdował się srebrny gotycki kielich, który w tajemniczych okolicznościach zaginął. Do dziś krążą słuchy, że albo został wywieziony, albo skradziony. Są też tacy, którzy uważają, że jest gdzieś ukryty i może kiedyś wróci do świątyni...
Wnętrze kościoła po II wojnie światowej zostało zdemolowane. Przez jakiś czas mieściło się w świątynki kino. Przejęta w 1946 roku przez rzymskokatolicką parafię w pobliskiej Kłodawie stała się jej kościołem filialnym.


 Obecny ołtarz wykonał cygański artysta - rzeźbiarz Karol Gierliński - Parno; poseł do Międzynarodowego Parlamentu Romskiego w Wiedniu, w latach 90 - tych  mieszkaniec wsi Wojcieszyce. (zm. w 2015 roku)




Z dawnego wyposażenia zachowała się dębowa chrzcielnica oraz drewniana empora organowa wsparta na ośmiu słupach...




Oraz piękny, bogato zdobiony żeliwny piec z lat 30 - tych XX wieku.




Wieś jest nieduża, nie ma w niej właściwie, prócz kościoła pw. Podwyższenia Krzyża, co zwiedzać, jednak warto ją poznać z uwagi NA i przede wszystkim NA jej bogatą historię...

22 komentarze:

  1. Faktycznie historię mają niesamowitą a taka mała wieś! Jestem zaskoczona!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale piękne te kamienie z których kościół jest zbudowany!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowita wieś, taka długa historia ....
    Niewiele miast może się poszczycić...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że dodałaś "kliki" gdyż nie każdy kuma "kum, kum" a poruszasz wieki kobieto! Dobry wpis! Kolejny! Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kto by pomyślał - takie malusie Wojcieszyce a historią mogłyby obdzielić kilka innych :D
    Pozdrówka Meg!
    Peesik: co z pałacem obecnie się dzieje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...ruiną jest, na terenie po nim mieści się pewna "firma"...

      Usuń
  6. Warto, bo też historia Wojcieszyc jest ciekawa.Piękny kościół a skromność jest jego zaletą.Świetny post Meg. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawa historia wsi. Kościół rzeczywiście piękny.

    PS
    Meg, w Ornecie zaczynają się zdjęcia do filmu o Papuszy. To tak na marginesie Twojego poprzedniego posta. Ja czekam na film ze zniecierpliwieniem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Naleciałości historycznych bez liku...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Meg! Ciekawa historia tej wsi. Piec bardzo mi się podoba.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Bogata w historię wieś i kto by pomyślał? W kościele nie byłam. Skromny ale piec rewelacyjny. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdyby tak pogrzebać w dziejach każdego miasta, miasteczka czy wsi człowiek wiele mógłby się zaskakujących rzeczy(faktów) dowiedzieć, o których nie miał bladego pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiele wiejskich kościołów ma pasjonującą historię. Wszak to wokół nich i wewnatrz nich tworzyły się rozdziały okolicznych dziejów.

    OdpowiedzUsuń
  13. W moim województwie też są Wojcieszyce:)))Piękna wypoczynkowa miejscowość:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Meg, ja zwykle czytam Twoje posty z wielką zachłannością.
    Są świetne. Uwielbiam zwiedzać, oglądać kościoły.Mają ciekawą historię. Kościół skromy ale w tej prostocie bardzo piękny, podobnie jak mur.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. W moim parafialnym kościółku po wojnie był magazyn zboża.Z wyposażenia nic nie zostało. Sowieci - tak mówią - rozkradli i rozebrali

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobudowana wieża dodaje kościołowi uroku...

    OdpowiedzUsuń
  17. Z każdym Twym postem, wzbogacam swoją wiedzę. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Meg
    Przejeżdżałam wielokrotnie przez Wojcieszyce ,nie przypuszczałam ,że ma tak ciekawą historię.
    Rzeźba w drewnie zawsze do mnie przemawia.Mam nadzieję,że uda mi się zwiedzić ten kościółek .
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  19. Az kipi z niej historia!

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeden z trzech romańskich kościołów w okolicach Gorzowa (poza Marwicami i Lubnem), który zawsze wzbudzał moją ciekawość. W Wojcieszycach była też swego czasu jedna z dwóch wielkich drużyn piłkarskich (poza Stilonem Gorzów), które grały wyżej niż w klasie okręgowej. Pamiętam z dzieciństwa, że sporo kibiców jeździło autobusem na mecze SHR Wojcieszyce.

    OdpowiedzUsuń