Fragmenty mojego świata...

Fragmenty mojego świata...
stat4u

UWAGA

Źródła fotografii ; archiwum rodzinne, zdjęcia własne oraz zdjęcia użyczone mi przez znajomych; Annę, Kurta Mazura, współtowarzyszy moich eskapad : gorzowskiego fotoreportera Bogusława Sacharczuka (bs) , Mariusza oraz brata Toma; wszystkie publikuję na blogu za ich wiedzą i zgodą i zawsze są przeze mnie podpisane! Korzystam także ze zdjęć umieszczonych w Wikipedii i publikuję je z zachowaniem Licencji.

piątek, 21 sierpnia 2015

"Jakkolwiek to nie nasza bitwa, ale nasz malarz "; Sarbinowo

Na polu położonym między Sarbinowem, Gudziszem, Chwarszczanami i Cychrami, 5 kilometrów od Boleszkowic (zachodniopomorskie) 25 sierpnia 1758 roku na przeciwko siebie stanęły wojska pruskie króla Fryderyka II i armia rosyjska carycy Elżbiety, kierowana przez angielskiego generała Wiliama Fermora. Wydarzenie to stanowiło część tzw. wojny siedmioletniej prowadzonej o dominację w Europie , pomiędzy państwem pruskim, a Rosją, Austrią i sprzymierzeńcami. 


W toku działań wojennych wojska rosyjskie zajęły tereny Prus od Królewca, aż po Berlin zagrażając istnieniu królestwa pruskiego. W związku z wkroczeniem armii rosyjskiej na Śląsk, Fryderyk II Wielki postanowił ją zniszczyć. Doszło więc do bitwy na polach sarbinowskich.


Po kilkunastu godzinach walki wyczerpane obie armie zaprzestały dalszej walki. Rosjanie wycofali się do Wielkopolski, a Prusacy podążyli na Śląsk.


Po obu stronach tej prusko-rosyjskiej bitwy brali udział oficerowie polscy, w tym także ochotnicy rekrutujący się spośród młodzieży szlacheckiej, którzy wstąpili do armii Fryderyka II i kształcili się w pruskich szkołach wojskowych. Po stronie pruskiej walczyli huzarzy Pawła Józefa Małachowskiego. Po stronie rosyjskiej wśród biorących udział w bitwie Polaków walczył m.in. książę Lubomirski oraz przyszły hetman wielki koronny Franciszek Ksawery Branicki.


Była to jedna z najkrwawszych batalii wieku XVIII, która pochłonęła 30.000 żywotów. Po krwawym boju obie strony przypisały sobie zwycięstwo, choć de facto bitwa nie została rozstrzygnięta.


Częścią tej historii jest obraz wielkiego polskiego malarza Wojciecha Kossaka zatytułowany "Bitwa pod Sarbinowem",  namalowany  w 1899 roku na zlecenie cesarza Wilhelma II . Dzieło , którego reprodukcja wystawiona jest w Muzeum Twierdzy Kostrzyn, ukazuje kontratak kirasjerów generała von Seydlitz na pozycje rosyjskie. 


Oryginał odnaleziony w magazynach poczdamskiego muzeum,  po pracach konserwatorskich , eksponowany jest w budynku dawnych koszar pruskich w Poczdamie.



(Zdjęcia pochodzą z obchodów 250 lecia bitwy pod Sarbinowem; 2008 r.)

32 komentarze:

  1. Byłam tam wówczas, tj. podczas 250 rocznicy bitwy i podziwiałam dawny kunszt oraz dawną sztukę wojenną.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam obraz Kossaka z bitwy pod Sarbinowem. Dzięki Tobie! :)
    Swoją drogą nigdy nie słyszałam o nie bitwie bez zwycięzców...
    Uświadomiłam sobie jak mało wiem.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele było w historii nierozstrzygniętych bitew.
      Pogoogluj;)

      Usuń
  3. Polska jak zawsze "po środku". Co wojna między dwoma mocarstwami, to my obrywaliśmy.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W trakcie wojny siedmioletniej - o niej mowa - Polska, choć była w unii personalnej z Saksonią, zachowała neutralność.Stała się tylko terenem przemarszu wojsk uczestników konfliktu – głównie rosyjskich,

      Usuń
    2. Fakt - wojna nie dotknęła polskich terenów. Nie uderzyła w ludzi tylko a raczej aż zdeformowała Europę i przyczyniła się do Rozbiorów Polski.
      Pozdr.

      Usuń
  4. Bardzo ciekawy post - historia to jedna z moich ulubionych dziedzin. Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A po rzezi spalono wieś...
    Pozdrawiam -:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...którą odbudowano 10 lat później...

      Usuń
    2. A Prusacy po bitwie spalili w stodole w Chwarszczanach 200 żołnierzy rosyjskich.

      Usuń
    3. Warto byłoby pojechać do Sarbinowa, lecz czas i kilometry mi nie sprzyjają -:(

      Usuń
  6. Nie "mój klimat: :))) Natomiast mam pytanie od mego narzeczonego - Czy można tam znaleźć jakieś drobiazgi z bitwy prusko - rosyjskiej ( guziki, klamerki i itp )?
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie nasza bitwa i wojna jednak występujący w umundurowaniu regimentów z okresu wojny siedmioletniej mężczyźni - świetni :)
    Prócz tego to kawał ważnej historii, która rozegrała się obok nas i w przypominaniu jej jest sens.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo obrazowa z tego okresu jest taktyka jednak oglądając strasznie się dłuży .. Żołnierze strzelali pojedynczymi szeregami gdy pozostałe szeregi ładowały w tym czasie broń. Po wystrzeleniu wycofywali się na koniec ugrupowania, robiąc miejsce dla kolejnego szeregu I tak w koło Wojtek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna rekonstrukcja. Byłem ! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  10. Po wielu latach obraz Kossaka-wielkiego polskiego malarza-dostał drugie życie i popularność.
    Takie wiadomości zawsze mnie cieszą.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejna w dziejach świata masakryczna bitwa. Co z tego, że bez zwycięzców skoro przez obie strony przegrana...Przegrali w niej ci co zginęli...

    OdpowiedzUsuń
  12. Obraz (reprodukcję oczywiście) miałam okazję zobaczyć w Bastionie Filip w Kostrzynie, tuż obok był audiobook i można było wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć się na jego temat.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziwi mnie ta popularność wszelkiego rodzaju inscenizacji dawnych bitew i batalii. Wtedy naprawdę ginęli ludzie, setki, czasami tysiące w jednej bitwie. Ojcowie i synowie, a wokół zgliszcza i zniszczenia. Czyżby tęsknota za wojną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Mnie również to dziwi...

      Usuń
    2. Nie zgadzam się z przedmówcami. Rekonstrukcje są po to żeby pokazać jak przebiegały dane epizody danej wojny. Uczą historii. Czy kręcenie filmów fabularnych typu "Czas Honoru", "Kanał" itd. na temat II wojny światowej jest tęsknotą do wojny??? NIE! Są właśnie utrwalaniem historii i pokazywaniem jak było, pokazywaniem tragizmu i ostrzeżeniem.

      Usuń
    3. Oliwia ma rację. Ja często biorę udział (jako widzka) w takich wydarzeniach. W tym roku byłam na 100. rocznicy bitwy pod Rokitną i 360. rocznicy obrony Krakowa przez wojska Czarnieckiego przed Szwedami.
      Co by nie mówić - pisać, to są naprawdę wartościowe widowiska. Edukują lepiej niż książki i wykłady.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  14. Witaj Meg.
    Obraz owszem , ale bitwie, czy rekonstrukcjom bitew- nie.
    A Polacy , jak zawsze ginęli po obu stronach. Od zaraniów " jedni do sasa inni do lasa" i tak po dzisiejszy dzień. Szkoda.
    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  15. "Kawałek" wojny siedmioletniej odegrał się również w miejscu gdzie mieszkam. Nie był aż tak krwawy i zwyciężony był jeden ...
    Do miłego :)

    OdpowiedzUsuń
  16. U Ciebie znowu publikacja okolicznościowa - szacun za pamięć i nie ważne czyja to była wojna. Pamiętać trzeba!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja tam lubię poznawać historię przez pryzmat widowisk. Lepiej zapada mi w pamięć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chciałabym zobaczyć rekonstrukcję bitwy.
    Fantastyczne widowisko.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń