W najbardziej urokliwym miejscu, w centrum Pszczewa (lubuskie), na niewielkim wzniesieniu znajduje się chluba wsi kościół pw. Marii Magdaleny.
Obecnie otynkowana i pomalowana na kolor ecru z białymi elementami bryła kościoła nie ma nic wspólnego, prócz miejsca jej posadowienia z tą, która ufundowana została w 1446 biskupa poznańskiego Andrzeja z Bnina Opalińskiego.
Pierwotny, drewniany kościół został spalony w 1505 roku. Na jego miejscu wybudowano nową świątynię ceglaną z dachem krytym gontem. Najstarsza część powstała w latach 1632-1654, a kolejna w latach 1781-1784. Ostatnia przebudowa i powiększenie bryły kościoła miała miejsce w latach 1894-1896. Wtedy nadano jej charakter późnorenesansowy z pewnymi elementami baroku.
We wnętrzu uwagę zwraca Wielki ołtarz barokowy (przedsoborowy), zakupiony przez proboszcza Enna w 1896 roku. Znajdował się wtedy półtora metra od ściany i posiadał obejście. W latach sześćdziesiątych XX wieku został przystawiony do ściany, pomalowany farbą olejną, imitującą marmur oraz pozbawiony nasady drewnianej rzeźbionej z dębu. Umieszczono w nim osiemnastowieczny obraz św. Marii Magdaleny Pokutnicy, patronki kościoła.
Obok w kolorowej polichromii znajdują się dziewiętnastowieczne figury z drewna przedstawiające św. Wawrzyńca i św. Franciszka.
Po prawej stronie od wejścia zachwyca osiemnastowieczna ambona, a na niej płaskorzeźby przedstawiające czterech ewangelistów.
Znajduje się tu również boczny ołtarz ku czci św. Jana Nepomucena zbudowany w 1897 roku.
Przed prezbiterium po lewej stronie znajduje się miedziana chrzcielnica z XVIII wieku z płaskorzeźbą przedstawiającą chrzest Pana Jezusa w Jordanie.
Kościół w Pszczewie od początku istnienia był katolicki. W czasie trudnego czasu zaborów, kiedy Pszczew stał się częścią Prus, ten kościół stanowił ostoję obrony języka ojczystego i polskości. Mimo, że liczba Polaków w parafii była wyższa niż Niemców, ci zaczęli wysuwać żądania zmiany języka w liturgii. Od 1876 roku na ich żądanie do parafii przychodzi wikary, który odprawia obrzędy liturgiczne w języku niemieckim. Ten język dominuje do 1945 roku.
Po ostatniej reorganizacji administracji kościelnej w 1992 roku parafia pszczewska należy do Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej z siedzibą w Zielonej Górze.
Piękne wnętrze! Podoba mi się ten dopracowany w najmniejszych szczegółach z bogatym wzornictwem styl.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Na naszych terenach kościół "od zawsze katolicki" to można śmiało powiedzieć - rzadkość...Wiedziałam, że taki jest w Gorzowie, teraz - dzięki Tobie - poznałam pszczewski.
OdpowiedzUsuńCześć ołtarzowa piękna!
OdpowiedzUsuńInteresująca forma kościoła, ładny tynk, gustowne kolorki, wreszcie olśniewające zabytki sztuki sakralnej. Niestety ściany świątyni - co widać dokładnie - domagają się "liftingu".
OdpowiedzUsuńMimo przecudnych sakralnych ozdób kościół sprawia wrażenie skromnego. I to mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zachował miejski charakter :)))
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kościół!
Pozdrawiam :)))
Kościół unikat. A do tego jeszcze od zawsze katolicki, to dodaje mu jeszcze większego splendoru.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Piękne wnętrze i sam kościół, niesamowita historia przedstawiona w bardzo ciekawy sposób. Dzięki :))) Przez chwilę byłam w nim i zwiedzałam go sama :))))
OdpowiedzUsuńbardzo lubie takie małomiasteczkowe i wiejskie kościoły, maja swój niepowtarzalny klimat, tak jakby czas sie w nich zatrzymał.... ten jest też taki
OdpowiedzUsuńściskam :)
Prześliczne są te ruchome zabytki - zwłaszcza ambona i chrzcielnica...
OdpowiedzUsuńŁadny kościółek. Kiedyś go odwiedziłem, ale oglądam te zdjęcia, jakbym go widział pierwszy raz. Minęło już ponad trzydzieści lat od mojej wizyty. Pamięć jednak jest ulotna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fakt, po 58 roku zlikwidowano wiele ołtarzy "przedsoborowych". Dzięki Bogu, że tu tak się stało, bo jest on nie tylko przypomnieniem dawnej liturgii, ale także wysokiej klasy zabytkiem! Mam w swoich zbiorach fotograficznych kilka takich zachowanych ołtarzy. O tym nie wiedziałam. Jest więc okazja aby pojechać do Pszczewa i włączyć ten ołtarz do katalogu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ambona piękna ale widzę, że nieużywana. Tak jest w naszym kraju, podczas liturgii, której głównym celem jest uwielbienie Boga, a także głoszenie Ewangelii, niektórzy duchowni nie korzystają z ambon choć je mają. Chociaż z drugiej strony...jeżeli mają gadać o polityce to lepiej nie z ambon, bo one do tego nie służą!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
RE: Kasia napisała "jeżeli mają gadać o polityce to lepiej nie z ambon, bo one do tego nie służą!"
UsuńBrawo Ty -:)
Pozdrawiam -:)
Delikatny ten barok i dobrze!
OdpowiedzUsuń:)
Oczywiście kojarzę ten kościół z czasu mojego pobytu w cudownym Pszczewie i byłam w nim na mszy św. Jest piękny wewnątrz. Naprawdę robi wrażenie niebiańskiego, wtedy gdy zadrze się głowę do góry :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zaskoczyło mnie minimalistyczne jak na taki kolos wyposażenie i brak ociekającego go złota ;P
OdpowiedzUsuńPozdr.
Nasz kościół jest piękny choć wymaga wiele prac i nakładów we wnętrzu jesteśmy z niego dumni.
OdpowiedzUsuńEwa.
Dominują tu dwa kolory, które świetnie do siebie pasują-biały i ecru! Nie jest naciapane (co często gęsto ma miejsce w obiektach sakralnych) przez co kościół sprawia wrażenie wytwornego-:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -:)
Sprawia wrażenie sterylnego...
OdpowiedzUsuńLubię odwiedzać kościoły. Wnętrze kościoła robi niesamowite wrażenie.
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba.
Pozdrawiam:)
Ładny, nieprzeładowany ozdobami, z klasą... Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZadziwiające są tryby historii. Potrafią zetrzeć w pył wielkie dzieła architektury a zarazem nie uczynić krzywdy tym małym, podrzędnym, prowincjonalnym...Kościół zachował się wspaniale! Środek, a przede wszystkim ambona i chrzcielnica są zachwycające!
OdpowiedzUsuńDo miłego :)
Piękny kościół. Ciekawy i nawet otynkowane mury zewnętrzne (czego nie lubię) nie robią złego wrażenia.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałem! Cudo, zwłaszcza detale z wnętrza! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPosiada majestat i skromność!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dość monumentalna i zarazem spokojna fasada kościoła i podobnie - spokojne - wnętrze.
OdpowiedzUsuńJak na barok ...skromnie tam.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta chrzcielnica... czy jest używana?
OdpowiedzUsuń...nie wiem :(
UsuńŻałuję, że podczas naszego pobytu w Pszczewie kościół był zamknięty na głucho! -:( Obeszliśmy go tylko na około. Żal, bo sacrum tego kościoła wydaje się wyciszone i mimo wszystko skromne. Spodziewałam się - oceniając po bryle i epoce - tutaj jakiegoś "szaleństwa"...a tego w kościołach za bardzo nie lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
W moim rodzinnym kościele wisi obraz z 1654 roku pt. "Chrzest Chrystusa w Jordanie" - to aprops chrzcielnicy :)
OdpowiedzUsuńKościół faktycznie - jak ktoś napisał wcześniej - z klasą.
Pozdrawiam :)