Fragmenty mojego świata...

Fragmenty mojego świata...
stat4u

UWAGA

Źródła fotografii ; archiwum rodzinne, zdjęcia własne oraz zdjęcia użyczone mi przez znajomych; Annę, Kurta Mazura, współtowarzyszy moich eskapad : gorzowskiego fotoreportera Bogusława Sacharczuka (bs) , Mariusza oraz brata Toma; wszystkie publikuję na blogu za ich wiedzą i zgodą i zawsze są przeze mnie podpisane! Korzystam także ze zdjęć umieszczonych w Wikipedii i publikuję je z zachowaniem Licencji.

czwartek, 24 maja 2012

Zapomniany staw...


Jest w Gorzowie, niemal w centrum miasta, staw. Pięknie położony, wśród zieleni, w pobliżu Pałacu Ślubów.


Od niepamiętnych czasów należał do Bractwa Strzeleckiego. Tu odbywały się zawody strzeleckie od 1591 roku. Tu także nad jego brzegiem swoją willę wybudował jeden z największych wówczas fabrykantów, Max Bahr. Staw w latach 1945 - 1950 był strefą zamkniętą dla gorzowian. W mieście stacjonowały wojska radzieckie i ten niewielki akwen stanowił ich "własność", stąd też jego nazwa. Ruski Staw. Po 1950 roku stał się jednym z ulubionych miejsc wypoczynku i rekreacji dla mieszkańców miasta.


Miejsce jest piękne, ale prócz tego przesiąknięte legendami. Jedna z nich opowiada o zatopionym w stawie czołgu, druga o utonięciu oficera NKWD, który próbował ratować swojego topiącego się syna.

Jak się po latach okazuje nie do końca były to legendy. 10 metrów od brzegu stawu, rzeczywiście odkryto zatopiony wojskowy sprzęt. Nie był to jednak czołg, a transporter opancerzony, zatopiony ponoć przez balujących nad stawikiem po wojnie Rosjan. W transporterze znajdowały się skrzynie z amunicją. Na wpół odsłonięty wrak natychmiast stał się miejscem dziecięcych igraszek. Wydobyta przez nie z wnętrza amunicja stała się niebezpieczną zabawką. Chłopcy kombinerkami odkręcali czubki naboi i pozyskany w ten sposób proch wrzucali do ognisk. Eksplozje były silne. Kawałki pocisków wybijały okna w okolicznych domach stwarzając niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia mieszkańców. W końcu zawiadomiona milicja ustaliła i aresztowała sprawców, a transporter został wydobyty z dna stawku, ponoć ze święcącymi się wciąż reflektorami :)

Druga opowieść kryje w sobie tajemnicę. Oficer, który utonął w stawie ponoć pochowany jest gorzowskim cmentarzu. Niestety nie udało mi się ustalić jego nazwiska i nie udało mi się ustalić czy rzeczywiście utonął ratując syna...


Od lat 60 - tych kąpiel w stawie była zakazana z uwagi na niezbadane dno, skażenie wody przez ścieki spływające z okolicznych ogródków działkowych  i brak ratownika. Oczywiście mieszkańcy zakazu nie przestrzegali. Kilka lat temu dno zostało oczyszczone, ale niestety nadal kąpiel jest tam wzbroniona.

Włodarze miasta w tzw. porywach przypominają sobie o tym malowniczo położonym akwenie. Od czasu do czasu pojawiają się nowe koncepcje jego reaktywacji...Niestety na koncepcjach się kończy.







43 komentarze:

  1. Anonimowy24 maja, 2012

    Nie każde miasto ma jeziorko czy staw w swoim centrum. U mnie nic takiego nie ma...Masz rację że zapuszczenie tego miejsca to skandal. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  2. A o tym stawie słyszałem. Znam te krążące przypowieści:) Odnośnie działania władz - bez komentarza. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Meg jest basen na drogiej Słowiance i to wystarcza ;D
    Oczywiście, że skandal. Masz rację ale kogo to...Przed wyborami kimuś się znowu przypomni i znowu będą plany. Po wyborach zapadnie kurtyna milczenia. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oto Polska właśnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Interesujące te legendy z czołgiem i oficerem.
    Szkoda, że ten staw dziczeje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy24 maja, 2012

    Kąpałem się tam raz może dwa trzy w życiu. Do inszej plaży miałem bliżej.

    Legenda o czołgu jest the best. Co niektórzy twierdzili, że zatopiony czołg miał reflektory :D:D:D, które świeciły jak jasna cholera:D:D:D Niektórzy dalej w tą bajkę wierzą. Znamy takich Meg, co nie ? :D:D:D

    Pozdrówka Meg!

    OdpowiedzUsuń
  7. Meg oczywiście skandal! Inaczej nie można nazwać zaniedbywania takich świetnych miejsc! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy24 maja, 2012

    Może komuś się zechce...Pozdrawiam. AnnaZ.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda bo miejsce wyjątkowo urokliwe i można by je wykorzystać. Takich miejsc jest mnóstwo Meg. Zaniedbanych i opuszczonych bo komuś się nie chce. Smutne.Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy24 maja, 2012

    Ręce opadają i nie tylko w przypadku jaki ma miejsce w Twoim mieście. Nie tylko! Pozdrawiam ciepło-:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny staw, pewnie ostoja ptaków. U mnie w centrum miasta, w takim stawie, wychowuje się już kolejne pokolenia kaczek. A i gołębi nie brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa opowieśc i urokliwe miejsce. warto dbać o takie, szczególnie w mieście. Podziwiam Twoją zdolność odnajdywania historii. Czy to pasja czy też zawód?
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  13. Mógłby być atrakcją.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawą ma historię i szkoda go. Ma idealne położenie - blisko centrum i piękne położenie - widać na obrazkach.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Na pewno byłby uroczy gdyby...
    Bardzo ciekawy post. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy24 maja, 2012

    Na spełnienie miastowych obietnic bym nie czekała. Nie można reaktywować stawu np. społecznie? można założyć stowarzyszenie i zadbać o to magiczne miejsce. Mieszkańcom też się "nie chce chcieć"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ..w tym przypadku widać nie, ale w innym...o tym kiedyś:)

      Usuń
  17. Anonimowy24 maja, 2012

    Małgosiu, Żal, że tak ciekawie usytuowany ze swoją historią i dwoma legendami zamienia się w zapomniany i dziki staw.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo szkoda ,że nie ma komu się "chcieć". Może należy to uwzględnić przy najbliższych wyborach:)))
    Gdy widzę ciągłe zmiany zachodzące w moim miasteczku to nie rozumiem takich sytuacji jakie opisujesz.Jest to po prostu przykre.A co z wykorzystywaniem dotacji z Unii???
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...aby dostać dotację trzeba się najpierw o nią postarać, potem dołożyć brakującą część... jak na razie są inne, ważniejsze według włodarzy potrzeby, według włodarzy...bo niestety ich pragnienia nieczęsto są spójne z pragnieniami mieszkańców...

      Usuń
  19. Nie rozumiem jak można nie dbać o taką PERŁĘ!
    Cieplutko pozdrawiam - :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale ciekawy wpis ! Uwielbiam takie historie.
    Pozdrawiam z Grecji -Agni

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy24 maja, 2012

    Meg a u nas była stara powojenna glinianka. Parę lat temu gmina i sponsorzy wyłożyli kasę i mamy małe bo małe ale pięknie i funkcjonalnie zagospodarowane kąpielisko. Oczywiście darmowe. Żeby to się w podobne zamieniło potrzeba jak piszesz chęci ale i dobrego pijaru.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne miejsce, szkoda, że takie zaniedbane.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. ciarki przeszły mi po plecach kiedy czytałam o dzieciach bawiących się amunicją...

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetne miejsce na ochłodę w letnie upalne dni. Ciekawie przedstawiłaś historię tego stawu. Mam nadzieję, że wreszcie i u nas znajdą się pieniądze na doprowadzenie takich miejsc do stanu pełnej używalności.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy25 maja, 2012

    Fajne byłoby miejsce na odpoczynek z dzieciakami. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawy post Meg. Staw - nie jest prywatny jak rozumiem - jest dobrem wspólnym mieszkańców. Wszystkich co do jednego i powinno się o niego zadbać. Mógłby być dumą miasta.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  27. Anonimowy25 maja, 2012

    Nie ma niemożliwego. Kiedy są chęci znajdą się pieniądze. Takie mam zadanie. Stawiku szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  28. Niedoceniony atut turystyczny i rekreacyjny miasta.

    OdpowiedzUsuń
  29. Anonimowy25 maja, 2012

    Świetny alarmujący post dotyczący nawiasem nie tylko Gorzowa..Szkoda słów na takie i tym podobne zaniedbania.
    Pozdrawiam-:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Anonimowy25 maja, 2012

    Piekna ta zielona dżungla z oczkiem wodnym na zdjęciu...
    Uporządkowanie tego terenu nie jest proste i łatwe. Jeśli nawet jeżeli zetniecie rośliny to pod ziemią jest miliony kłączy i rośliny wiosną bez kłopotu zrobią to samo - czyli zarosną cały staw - bez pomocy profesjonalnej firmy chyba się nie obejdzie. A na to trzeba dużych pieniędzy, niemniej warto byłoby ten kawałek cudownego obszaru ożywić. Coraz mniej jest takich zakątków a Twoje miasto chyba nie zdaje sobie z tego sprawy...Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. Stawik jest uroczy i ludzie będą się w nim kąpać.Władzom łatwiej ustawić znak "zakaz kąpieli", niż włożyć trochę pracy i dać ludziom radość. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  32. Miejsce urocze ...może jednak ktoś zrobi z tym porządek:-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Anonimowy25 maja, 2012

    Szkoda, że nic się tam nie robi ale cóż...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Anonimowy25 maja, 2012

    Wiem co może być przyczyną takiego stanu rzeczy. Po pierwsze opieszałość i słomiany zapał urzędników. Po drugie brak działań ze strony samych mieszkańców. Myślę, że jedynie kilku zacietrzewionych społeczników przy przychylności jakiegoś radnego czy ekologa mogłoby dać radę...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...pewnie tak...czyli jak wyżej, nikomu nie chce się chcieć...

      Usuń
  35. Anonimowy25 maja, 2012

    świetne legendy...

    OdpowiedzUsuń
  36. Dbasz o Gorzów! Warto, warto ,warto. Takie historie są bezcenne.

    OdpowiedzUsuń
  37. do kazdej historyjki dolaczona jest jakas opowiastka , a moze odwrotnie :)niestety brud ,zaniedbanie nalerzy chyba do polskiej tradycji tak samo jak wodka :(

    OdpowiedzUsuń