Fragmenty mojego świata...

Fragmenty mojego świata...
stat4u

UWAGA

Źródła fotografii ; archiwum rodzinne, zdjęcia własne oraz zdjęcia użyczone mi przez znajomych; Annę, Kurta Mazura, współtowarzyszy moich eskapad : gorzowskiego fotoreportera Bogusława Sacharczuka (bs) , Mariusza oraz brata Toma; wszystkie publikuję na blogu za ich wiedzą i zgodą i zawsze są przeze mnie podpisane! Korzystam także ze zdjęć umieszczonych w Wikipedii i publikuję je z zachowaniem Licencji.

piątek, 4 grudnia 2015

Ślady Zakonu Joanitów na Ziemi Lubuskiej; Zamek w Słońsku

Na terenie dzisiejszej Ziemi Lubuskiej jest wiele miejsc, które stały się swoistą pamiątką po Zakonie Joanitów. Jednym z najważniejszych miejsc jest Słońsk, który przez sześć wieków, od 1426 roku aż do 1945 był związany z historią zakonu będąc też siedzibą baliwa brandenburskiego. Po pokonaniu Prus przez Napoleona baliwat brandenburski został rozwiązany, ale w 1852 r. Fryderyk Wilhelm IV odtworzył zakon w Brandenburgii, a jego stolicą ponownie został Słońsk. Zakon stał się świeckim stowarzyszeniem przedstawicieli szlacheckich rodów pruskich, pasowanych uroczyście na rycerzy w dniu św. Jana. 

Na zrębach gotyckiego zamku z wieku XIV wzniesiono obiekt, który w latach 1662-1668 przebudowano. Utrzymany w stylu barokowym zamek stanowi jedyny w tej części Europy przykład niderlandzkiej architektury zamkowej z połowy XVII wieku. Prze­budowę zamku rozpoczęto od założenia parku, przekopania kanałów i regulacji koryta rze­ki. Rzut odbudowanego zamku był kwadratowy, z czego część stanowił dziedziniec przed zamkiem. Zamek od północy, południa i wschodu był trzykondygnacyjny, a od zachodu poprzez podwyższenie poziomu terenu dwukondygnacyjny. Budowlę otaczała fosa, od­dzielona szerokim wałem od równolegle płynącego koryta rzeki. Dostęp do zamku prowa­dził poprzez mosty na fosie od wschodu i zachodu. Zamek nakrywał pogrążony dach czwo­rokątny, kryty dachówką barwioną na kolor błękitny. Nieotynkowane ściany zamku były malowane na biało i ozdobione oszczędnym detalem architektonicznym w postaci por­tali drzwiowych i festonów pod oknami w części środkowej elewacji głównej. Dziedziniec przed zamkiem wybrukowano. Otaczał go mur przedpiersiowy o wys. 1,2 m z dwoma jed­nokondygnacyjnymi pawilonami w zachodnich narożach. W jednym z nich było więzie­nie, w drugim pomieszczenie dla strażnika. Obok pawilonu strażnika była studnia z wodą źródlaną.  Za­mek pełnił funkcje reprezentacyjno-muzealne, dlatego nie unowocześniano go, nie skana­lizowano, a zelektryfikowano dopiero w 1906 roku.


W zamku gromadzo­no materiały archiwalne dotyczące wszystkich posiadłości joannitów w Królestwie Pru­skim. W salach ściany pokrywały portrety oraz tarcze herbowe balliwów i komendantów, wykonane na drewnianych deskach. Najstarsze spośród nich pochodzą z XVII i XVIII wieku, jednak większość, a było ich na zamku i w kościele około 1300, datuje się na połowę i koniec XIX wieku. Z owymi tarczami herbowymi wiąże się skandal. Po wkroczeniu Armii Czerwonej tablice zostały pozyskane wraz ze słońskimi archiwaliami przez Archiwum Akt Dawnych w Warszawie, mieszczące się w pałacu Pod Blachą, a następnie przekazane na Zamek Królewski w Warszawie, gdzie przeleżały wiele lat w piwnicach . W 1988 zostały sprzedane za ok. 30 dolarów za sztukę (!) szwajcarskiemu kolekcjonerowi dzieł sztuki. W 1991 roku zostały odnalezione w Sztokholmie, w prywatnym muzeum szwedzkiego handlarza antykami oraz w Muzeum Historycznym. 1140 tarcz herbowych wymalowanych na świerkowych deszczułkach zawierających herby szlacheckie zostało wystawionych na widok publiczny..W przeciągu krótkiego czasu wartość wystawionego zespołu wzrosła wielokrotnie, sięgając kwoty 5 mln dolarów. Inne źródło podaje, że nieokreśloną liczbę tablic przekazano brytyjskiej firmie jako ekwiwalent wynagrodzenia za prace remontowe przy Zamku Królewskim w Warszawie. Kilka lat temu okazało się, że dwie tablice herbowe ze Słońska są w posiadaniu wybitnego polskiego reżysera Janusza Majewskiego i jego żony, cenionej fotografki Zofii Nasierowskiej. Małżeństwo tłumaczyło, że kupili je w "Desie". Jak najbardziej legalnie, Zaledwie 9 tablic z imponującej kolekcji do 2011 roku znajdowało się w Muzeum w Międzyrzeczu, skąd po renowacji przeniesione zostały do kościoła w Słońsku  Zachowało się też tylko kilka portretów z kolekcji przedstawiającej baliwów tego zakonu od XV wieku. Niestety, nie ma ich w Słońsku. Są w muzeach Warszawy. 

Po 1945 roku w ogołoconym acz nie draśniętym w czasie II wojny światowym bu­dynku zamku urządzono miejscowy Dom Kultury, potem magazyn Prezydium GRN. Pod koniec lat 60. rozważano możliwość utworzenia w zamku muzeum. Plany jed­nak nie zostały zrealizowane. Obecnie, po pożarze w 1975 roku, zamek popada w ruinę.


Zniszczenia są duże. Obiekt nie ma dachu, wnętrze jest zrujnowane. Wejście  zabito deskami. Co rusz pojawia się pytanie - Co zrobić z zamkiem? Remont bowiem wymaga dużych nakładów finansowych. Brakuje również pomysłu na wykorzystanie tak dużej kubatury w tak małym miasteczku jak Słońsk... 

Zamek od 1989 roku budzi zainteresowanie Zakonu Joanitów Brandenburgii, którego przedstawiciele corocznie przyjeżdżają do Słońska. Póki co wspierają remont kościoła. Może przyjdzie czas na zamek?



W pobliżu ---> Kościół w Słońsku


30 komentarzy:

  1. Kiedyś wyglądał tak pięknie, a dziś, swym wyglądem tylko straszy. Wiele zabytków sprzed lat, kończy w ten sposób i to jest smutne. Skandal o jakim piszesz, cóż...Warszawa zabrała nam mieszkańcom Ziem tzw. odzyskanych wiele. Cegły np. a i dzieła sztuki. Wstyd mi za ten epizod!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie wstyd? Wstyd powinno być ówczesnym decydentom, że wybrali taką drogę odbudowy Warszawy, ale pewnie nie tylko jej. Chociaż jestem z Warszawy, takich decyzji nie popieram.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Wera! A takie hasło znasz "Cała Polska buduje Warszawę" ? Grabili zachodnie ziemie aż miło :D:D:D

      Usuń
    3. Było takie hasło!
      Sądzę, że dewastacja Ziem Zachodnich była zamierzona. Nie chodziło tylko o odbudowę Warszawy. Kryło się za takim hasłem coś więcej. Rosjanie chcieli zemsty. A jak najprościej, żeby nie powiedzieć prymitywnie, zemścić się na narodzie, który wywołał wojnę? Okraść go ze wszystkiego co się da. Tyle, że okradziono także i nas, Polaków i Polskę! Cholerniki na mapach się nie znali? Potem, z wielkim hukiem, "Bitwę pod Grunwaldem" nam oddawali jako wydartą z rąk Niemców! Dobre! A gdzie ona leżała przez tyle lat?

      Pozdrawiam:)

      Usuń
    4. Od razu napiszę, że wiem gdzie była!

      Usuń
  2. Jak zwykle - na odbudowę historii brak funduszy!
    Pozdrawiam -:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe ile takich złotych interesów jak ten z tablicami jeszcze zrobiono "za komuny" i ...nie tylko?

    OdpowiedzUsuń
  4. Za takie psie pieniądze sprzedano te herby??? Jestem w szoku!
    Zamku zaś szkoda. Nie wróżę mu odbudowy...
    Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Aha, więc to jest zamek! Widziałam te ruiny na przeciw kościoła.
    Afera z tablicami - eh, hańba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je widziałam ale nie wiedziałam co to. Powinni postawić przy ruinach jakieś info!

      Usuń
  6. Niestety wiele takich obiektów niszczeje:( Szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  7. I to mnie zawsze najbardziej boli. Marnuje się tyle pieniędzy na pierdoły, a na ratowanie dziedzictwa kulturowego nie ma!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiątki po Joanitach ze Słońska mają w ogóle wyjątkowego pecha. Kilka lat temu skradziono również cenną księgę parafialną z XVIII wieku...
    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  9. Znikające zabytki to norma ale nie tylko w Polsce. Jednak piętnować trzeba!
    Szkoda zamku :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba najlepiej by był, gdyby Zakon przejął ten obiekt.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przydałoby się go zrekonstruować i ożywić. Może za sprawą Zakonu? Skoro przyjeżdżają... Potrzebne są do tego przede wszystkim pieniądze ale również dobre chęci władz i jasna sytuacja prawna obiektu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż tak piękny znowu to on nie był jednak szkoda że stał się ruiną i szkoda zagrabionych dzieł sztuki!!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że spłonął. Gdyby był w lepszym stanie, pewnie prędzej doczekałby się odnowienia.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze jakiś czas będą straszyć te ruiny, za jakiś czas rozsypia się i będzie po kłopocie. Myślę, że na to się czeka a nie na sponsora...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Już (chyba) za późno na ratowanie murów...Szkoda, bo niegdyś była to piękna rezydencja.
    Za kradzież tarcz herbowych i sprzedanie ich za marne grosze kary ręce bym pourywała!
    Do miłego :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudów nie ma . Ruina będzie jeszcze długo sterczeć jak wyrzut sumienia powojennych włodarzy tego budynku. Na Zakon bym nie liczyła. Gdyby im zależało na restauracji zamku na pewno podjęliby jakieś działania. Przecież ich stać!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czego nie zniszczyła wojna zniszczyli ci co przejęli go w spadku. Szkoda!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, że zostały ruiny, był piękny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niedługo i ruin nie będzie :((

    OdpowiedzUsuń
  20. Ograbiony, spalony i obetonowany ogrodzeniem zamek. Wszystko to po II WŚ ...ręce opadają!!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Tylko drzewa rosną. Coraz wyżej i wyżej...Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedyś gdzieś przeczytałam albo usłyszałam że gdyby Zakon Joanitów miał swoje państwo, leżałoby ono na Ziemi Lubuskiej. I coś w tym jest. Za tych ziemiach byli potęgą. Żal patrzeć jak z tej potęgi tutaj w Słońsku właściwie nic nie pozostało!

    OdpowiedzUsuń
  23. Spłonął ponieważ nie widziano co z nim zrobić. To było zdaniem wielu celowe podpalenie

    OdpowiedzUsuń