Współczesne dzieci marzą o rozmaitych transformersach, cudacznych domkach dla zwierzątek, interaktywnych lalkach, którym z oczu leją się łzy.
Tymczasem w roku 1950 szczytem marzeń każdej dziewczynki był wiklinowy wózeczek dla lalki...Wózki były małymi i wiernymi replikami tych w których wożono niemowlęta. W środku wyłożone były poduszkami, becikami i kocykami. Z opowieści wiem, że była to ekskluzywna zabawka i niewielu rodziców było na nią stać.
Pomimo tego, że w 1950 roku nie było mnie jeszcze na świecie, to zachowana w moim archiwum rodzinnym fotografia dumnej kuzynki z lalką i wózkiem budzi we mnie sentyment...odkrywa przeszłość, której zapewne nigdy bym nie poznała, gdyby nie ta cudowna fotografia sprzed 62 lat...
© Meg. Kopiowanie, powielanie, modyfikowanie i wykorzystywanie tekstów autorki w całości bądź we fragmentach, a także fotografii bez zgody autorki bloga zabronione! Niezastosowanie się do powyższego zakazu grozić będzie konsekwencjami prawnymi, które zawarte są w USTAWIE O OCHRONIE PRAW AUTORSKICH : ( Zgodnie z ustawą z 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych (D.U. 1994/24/83)
Fragmenty mojego świata...
UWAGA
Źródła fotografii ; archiwum rodzinne, zdjęcia własne oraz zdjęcia użyczone mi przez znajomych; Annę, Kurta Mazura, współtowarzyszy moich eskapad : gorzowskiego fotoreportera Bogusława Sacharczuka (bs) , Mariusza oraz brata Toma; wszystkie publikuję na blogu za ich wiedzą i zgodą i zawsze są przeze mnie podpisane! Korzystam także ze zdjęć umieszczonych w Wikipedii i publikuję je z zachowaniem Licencji.
Fajne !
OdpowiedzUsuńW sumie nie wiem, chyba bym się cieszyła gdybym miała takie zabawki. Zdjęcie fantastyczne. Fajnie zobaczyć czym bawiły się kiedyś dzieci:))
OdpowiedzUsuńCenna pamiątka! Kocham Twoje archiwalia. Nie widziałam poza tym jeszcze takiego wózeczka. Ładny...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -:)
Dziękuje Meg za powroty do przeszłości które tu serwujesz! Fenomenalne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńI ja bym nie poznała przeszłości gdyby nie Twój post i zdjęcie. Nie pamiętam takich wóżków. Urodziłam sie dużo , dużo później. Muszę ocenić go - jest ładny i nieprymitywny. To mnie dziwi ponieważ w końcu czasy były ciężkie i mało kreatywne. Wózeczek zaprzeczył mojemu wyobrażeniu!
OdpowiedzUsuńZboiry to Ty masz niesamowite ! Wózek fajny:))
OdpowiedzUsuńMuszę zapytać mamę czy miała i bawiła się takim wózkiem. Świetny post Meg!
OdpowiedzUsuńFajnie zobaczyć, jak to było kiedyś, jak wyglądały zabawki w minionej epoce. Dzięki Meg-:)
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że dawniej zabawki były normalniejsze;P
OdpowiedzUsuńRewelacyjna (kolejna) stara foteczka!
OdpowiedzUsuńNo nie Twoje archiwalne zdjęcia z rodzinnego albumu są jak skarb! Proszę o więcej publikacji!
OdpowiedzUsuń...dziękuję i obiecuję... będzie więcej :)
UsuńGenialna zdjęcie. Laleczka trzyma laleczkę. Wózek faktycznie bardzo oryginalny. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW nielicznych zdjęciach rodzinnych które odziedziczył mój mąż znalazłam wózek dla lalki jednak nie wiklinowy a drewniany i na drewnianych kólkach. Toporny dosyć. W porównaniu ten jest piękny.
OdpowiedzUsuńLubie stare zdjecia. Fotograf byl nieswiadomy tego ze za 62 lata jego zdjecie znajdzie sie w poteznym medium jakim jest internet. Zrobil je na pamatke rodzinna aby dziewczynka z niego mogla przekazac je w spadku dzieciom , a stalo sie tak, ze zostawil spadek swiatu a Ty je wyjelas z szuflady i wyslalas w swiat.
OdpowiedzUsuńDorian, Hamburg
Świetne foto Meg!
OdpowiedzUsuńTak niewiele wystarczało kiedyś dzieciom do szczęścia...
OdpowiedzUsuńUściski!
Taki wózek, to ekologiczna i bezpieczna zabawka. To nie to, co dzisiejsza, chińska tandeta z toksycznych tworzyw. Inna kwestia to lalki kiedyś wyglądały... jak lalki. Dzisiejszy wzorzec lalki Barbie - kosmitki, nijak człowieka nie przypomina. Na szczęście ludzie zaczynają mądrzeć i klasyczne lalki wracają do łask. Tyle, że jako produkt niszowy, osiągają ceny z kosmosu.
OdpowiedzUsuńO magii starych zdjęć czarno-białych wypowiadałem się tu już kilkukrotnie, toteż nie będę powtarzał się :)
Jestem mamą trzylatki i podpisuję się pod tym co napisałeś. Ciężko jest kupić bezpieczną, ładną i funkcjonalną zabawkę. Barbie są ohydne. Moja córeczka - na szczęście - boi się ich. Bawi się lalką podobną do tej na zdjęciu która nie jest "interaktywną" oraz miśkami.
Usuńsuper wózeczek najlepsza zabawka
OdpowiedzUsuńBy weekend był pogodny do samego końca,
przesyłam Ci na dłoni mały okruch słońca.
Niech uśmiech radosny na Twej buzi gości,
niech Ci ten wolny czas przyniesie wiele przyjemności. POZDRAWIAM CIEPLUTKO ! CUDOWNEGO,MIŁEGO,
WEEKENDU ŻYCZĘ.
Nuu, wypasiony egzemplarz:D
OdpowiedzUsuńPozdrówka Meg!
Małgosiu.
OdpowiedzUsuńPamiętam doskonale te wózeczki. Ja nie miałam. Koleżanka z przeciwległego domu tak i z nią się jej wózeczkiem bawiłam. Była to bogata rodzina i mogła pozwolić sobie na obdarowywanie swoich dzieci drogimi zabawkami.
Pozdrawiam.
Omal o nich zapomniałam. Dziękuję Ci za przypomnienie.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej. Sentymentalizm tkwi w mojej naturze.
Kochana Meg gdyby nie Twoje starocie nie miałabym pojęcia o czasach, które bezpowrotnie minęły. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńTakie fotki poszerzają albo uzupełniają wiedzę na temat 'tamtych czasów'. Super się je ogląda.
UsuńOczywiście!!!
UsuńŚwietny blog!
To jest niesamowite co kiedyś mogło wywołać uśmiech na twarzy dziecka dziś dostatek powoduję że komputer, lub podobne typu gadżety nie dają tyle radości, miłego weekendu, wszystkiego co najlepsze dla Ciebie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://zawszelkacene.blog.interia.pl/
Sama bawiłam się takim wózkiem! Jakoś przetrwał tak wiele lat, w piwnicy. Wcześniej należał do mojej babci, jednak nie nadawał się do dynamicznej zabawy, raczej by na niego patrzeć i podziwiać :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjecie :)
Pozdrawiam :)
Witaj:)...ten z fotografii się nie zachował, a szkoda...
UsuńW początkach lat sześćdziesiątych miałam... . Ale był już nie wiklinowy, a plastikowy. Z budką... . Pozdrawiam serdecznie. :-)
OdpowiedzUsuńMocno wyblakłe to zdjęcie. Widać jego wiek. Wózek bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńMoja mama tez opowiadała mi o rożnych zabawkach z czasów swojego dzieciństwa. Niedawno widziałam taki wózek na targu staroci. I wyszłam stamtąd co prawda bez wózka ;-) ale za to ze starymi garami i lampami ;-))))
OdpowiedzUsuń...u nas nie ma targów staroci, ale może to i dobrze, bo jakbym tam wpadła to...kieszeń pusta gwarantowana;)
UsuńNie miałam wózka z wikliny. To była bardzo droga zabawka-:((
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj Meg... naprawdę to był szczyt marzeń.... i lalka i wózek. Ja pamiętam że jako maleńka dziewczynka chyba w roku 1952-3.... dostałam wózek drewniany taki "odpustowy" zrobiony ze sklejki i pomalowany na jaskrawo... były też takie motyle poruszające zkrzydłami, kółeczka z jakimis podskakujacymi koralikami na patyku.... tym się dzieci bawiły. Mój wózeczek był malutki i niziutki....a lalki prawdziwej nie miałam.... szyłam sobie później jak byłam większa sama taka .. teraz to sie nazywa Tilda....a moja była zwykła szmacianka ale miała długie włosy z wełny więc plotłam jej warkocze.
OdpowiedzUsuńale pomimo takich zabawek dzieci na pewno były szczęśliwsze, niz dzisiejsze zarzucone zabawkami.... i nie potrafiące sie nimi cieszyć....
buziaki za piekna fotkę
...dziękuję Ci za wspomnienia,takowych nie posiadam dlatego z przyjemnością je przeczytałam ...
UsuńMeg właśnie obok mnie siedzi moja teściowa, która miała identyczny wózeczek dla laleczki. Laleczka ( z głową z porcelany a resztą z gałganka) miała wyszywany becik i na sobie koronkową sukienkę...Te rzeczy wykonała dla lalki babcia teściowej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Cię-:)
... pozdrawiam Was obie:)
Usuń"To był świat w zupełnie starym stylu"
OdpowiedzUsuńŚwietna fotografia Meg!
Retro jest obecnie w modzie. Podobne widziałam na aukcji Allegro.
UsuńBajer! Bardzo fajny wózeczek i zdjęcie też super :)
OdpowiedzUsuńNie miałam takiego wózka ale widywałam dziewczynki,które z takimi paradowały.Przedmiot zazdrości i zazdrośnie strzeżony.Lalki z gałganków szyła mi Babcia.Prawdziwą lalkę krakowiankę dostałam o wiele później. Była piękna i miałam ją długie lata. Stała sobie na półeczce a ja dalej bawiłam się gałgankowymi. Były milutkie, miękkie i dawały się przytulić. Zdjęcie jest piękne Meg.Ach, te wspomnienia! Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńMeg pamiętam te wózki moja koleżanka miała więc bawiłyśmy , dawała mi żebym się również pobawiła . w swojej kolekcji zdjęć mam mam inny widziałaś . W Niemczech można jeszcze znaleźć taki wózek na strychu . Piękne wspomnienie , już nie wrócą takie wózki .
OdpowiedzUsuńDziewczynki zazdrościły sobie takich wózków, a chłopcy marzyli o samochodzie napędzanym łańcuchem i pedałami. W latach 60 i 70 były to zielone lub niebieskie modele Moskwicza. Nawet reflektory świeciły się za sprawą tzw. "płaskich" baterii...
OdpowiedzUsuńPięknie się z Tobą wspomina Meg. Z łezką w oku.
OdpowiedzUsuńAdela
Proszę jaki nieskazitelny porządek panuje w wózeczku. Z dziewczynki na pewno wyrosła wzorowa mama-:))
OdpowiedzUsuńOczywiście nie pamiętam wiklinowych wózków. Mnie również nie było wtenczas na świecie. Dobrze pamiętam swój pierwszy wózek dla lalki z NRD. Miał wielkie koła z oponami, budę i okienka na boku wezgłowia. Miał również kapkę -:))Ten wózek to było coś wielkiego w tamtych czasach!
Czad! Sama bym się nim pobawiła, a lalka ma "ludzką" twarz nie to co niektóre współczesne!
OdpowiedzUsuńŚwietny pościk!
Your photo says thousands of words and describe your love.
OdpowiedzUsuńYou have a very lovely bog. Thank you for your visit my blog Green Tomato.I have joined you.
Red Rose from Japan.
A teraz...na plac zabaw tak mało dziewczynek wychodzi z wózkami i lalkami na dwór...pamiętam, że jeszcze ja z koleżanką prawie codziennie brałyśmy lalki, wózki i wychodziłyśmy na spacery :-) To były fajne czasy :-) A teraz sporo dzieci w wieku 7-9 lat wychodzi na dwór, ale z mp4 :-) i słuchają muzyki:-) Czasy się zmieniły...
OdpowiedzUsuńJa miałam do lalek wózek i łóżeczko z okresu II wojny światowej. Piękne to było. Bawiła się nimi moja mama i córki, a potem poszło do lombardu, bo szkoda było, żeby się zniszczyło. A ludzie takie rzeczy kolekcjonują... :)
OdpowiedzUsuńByły takie wózeczki dla lalek, oj były. A kokardy ew włosach, jak ma Twoja kuzynka, też były, sama taką miałam :-).Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeraz większość zabawek pochodzi z Chin. Z dzieciństwa pamiętam swoje drewniane klocki. Piękne budowle z nich powstawały.
OdpowiedzUsuńMiałam identyczny wózek którym bawiłam się pod koniec lat 50'.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję za odwiedziny i miły komentarz na moim blogu. Jakieś 13-14 lat temu moja córka też posiadała wiklinowy wózek dla lalek. W ogóle to uwielbiam zdjęcia i opowieści z dawnych lat.
OdpowiedzUsuńAch dzisiaj dziewczynki wolą lalki Barbie. Nie wiedzą ile tracą. Zabawa stylizowanym na prawdziwy wózkiem i lalą podobną do prawdziwego niemowlęcia edukowała i pobudzała do rozwoju instynkt macierzyński.
OdpowiedzUsuńWOW jak ja lubię klimaciki starych zdjęć. Są magiczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-:))
Hej-:)
OdpowiedzUsuńfascynują mnie podróże w czasie z pomocą zdjęć,mają to coś :).
Ja np cieszę się, że miałam dzieciństwo takie jakie miałam. Bez masy udogodnień, elektroniki. Że pamiętam misia uszatka.
OdpowiedzUsuńoj ... miałam taki wiklinowy wózek ;-) pamiętam!
OdpowiedzUsuńdo tej pory leży na strychu ;-)