Jak podają źródła, w wieku VIII istniała tu osada obronna
stanowiąca ważny ośrodek gospodarczy i polityczny ziem położonych nad
dolną Wartą. Otoczona palisadą strzegła przejścia przez rzekę, na drodze
z Poznania do Szczecina. Santok kontrolował żeglugę na obydwu
arteriach rzecznych i przeprawy. Stąd zdaniem historyków kierowały się
wyprawy Piastów skierowane przeciwko Wieletom, Wichmanowi i Hodonowi. Około
wieku X osada uległa spaleniu, zapewne w czasie walk prowadzonych
przez Mieszka I z Pomorzanami, lecz już wkrótce na pogorzelisku
wybudowano potężny gród z podgrodziem. Był to największy piastowski gród
obronny na pograniczu ziem zachodnich, zamykający dojście z Pomorza do
Wielkopolski. Kronikarz Gall Anonim nazwał XI-wieczny Santok "Regni
custodia et clavis" czyli "klucz i strażnica królestwa polskiego". I nie ma w tym określeniu ani nuty fałszu. Warownia ta wszak , położona była na pograniczu pomorsko-wielkopolskim i polsko-brandenburskim.
Nie dziwi też fakt, że w ciągu wieków o Santok toczyły się zacięte walki. Gród był wielokrotnie niszczony, odbudowywany... Przechodził "rąk do rąk". Nie sposób opisać szczegółowo jego dziejów, a więc skrótowo " W latach 1097-1099 stanowił on punkt wypadowy Bolesława III Krzywoustego w walkach toczonych o Pomorze. Za panowania Kazimierza Wielkiego ponownie wszedł w obręb ziem monarchii piastowskiej (1365-1370), by krótko potem po raz kolejny wrócić do Brandenburczyków. Jeszcze potem krótkimi okresami należał do władców polskich - w 1419-1420 i 1433-1437, ale w końcu znalazł się po drugiej stronie granicy. Do Polski powrócił 1945. Pomimo fizycznej jego utraty aż do ostatniego rozbioru istniała tytularna funkcja kasztelana santockiego”
Z dawnej zabudowy zachowało się kilka domów z pierwszej połowy wieku XIX
o konstrukcji ryglowej oraz szachulcowa dzwonnica z 1764 roku.
Dzwonnica jest pozostałością po kościele, który rozebrano w związku z
budową linii kolejowej na początku wieku XIX. Odnowiona w początkach
1990 roku, wpisana do rejestru zabytków, otrzymała nagrodę I stopnia
Ministerstwa Kultury i Sztuki w konkursie na najlepszego użytkownika
obiektu zabytkowego. Widoczna na jej szczycie chorągiewka wskazuje rok
budowy.Nie dziwi też fakt, że w ciągu wieków o Santok toczyły się zacięte walki. Gród był wielokrotnie niszczony, odbudowywany... Przechodził "rąk do rąk". Nie sposób opisać szczegółowo jego dziejów, a więc skrótowo " W latach 1097-1099 stanowił on punkt wypadowy Bolesława III Krzywoustego w walkach toczonych o Pomorze. Za panowania Kazimierza Wielkiego ponownie wszedł w obręb ziem monarchii piastowskiej (1365-1370), by krótko potem po raz kolejny wrócić do Brandenburczyków. Jeszcze potem krótkimi okresami należał do władców polskich - w 1419-1420 i 1433-1437, ale w końcu znalazł się po drugiej stronie granicy. Do Polski powrócił 1945. Pomimo fizycznej jego utraty aż do ostatniego rozbioru istniała tytularna funkcja kasztelana santockiego”
Historię Santoka, a także wyniki badań archeologicznych można poznać w otwartym w 1978 roku Muzeum Grodu Santok.
Na szczególną uwagę, wśród zabytków, zasługuje fragment konstrukcji wału grodu zaś całość ekspozycji uzupełnia makieta grodu oraz podgrodzia z przełomu XI i XII wieku.
Zebrane w muzeum eksponaty zostały znalezione podczas prac wykopaliskowych w okresie powojennym. Obejrzeć można tu nasiona drzew i roślin jak również narzędzia potrzebne do ich uprawy. W trakcie badań znaleziono kości zwierząt domowych i zwierząt dzikich, wśród nich szczątki niedźwiedzia, który zapewne zamieszkiwał okolice Santoka.
Burzliwe dzieje Santoka dokumentują znalezione militaria, wśród których znajdują się groty strzał i bełtów, fragmenty miecza, ostrogi, a także relikty produkcji tkackiej, metalurgicznej i naczynia gliniane.
Nad wsią góruje kamienna wieża, widoczna także na fotografii pierwszej, zbudowana po roku 1934, przez Niemców. Miała swoją formą nawiązywać do krzyżackiego zamku, który rzeczywiście stał tu w odległych czasach.
Obecnie jest własnością prywatną. Należy do gorzowskiego plastyka i poety, Jerzego Gąsiorka. Rozciąga się z niej wspaniały widok na Santok, pradolinę i okoliczne wzgórza.
Santok nie jest wsią zapomnianą. W Muzeum odbywają się liczne wykłady i sympozja historyczne, raz w roku organizowany jest turniej rycerski, a niezwykle piękna i nieskażona okolica stanowi nie lada gratkę dla miłośników wędrówek pieszych i rowerowych, a także miłośników sportów wodnych i spływów kajakowych.
Istnieje także możliwość przeprawienia się promem lub łodzią na lewy brzeg Warty...
...na teren grodziska-rezerwatu archeologicznego, gdzie w latach 90-tych wznowiono badania wykopaliskowe. KLIK
(Fot. arch., Bogusław Sacharczuk, za pisemną zgodą na publikację)
Okolica - marzenie. Wybrałabym się z miłą chęcią. Meg dzięki za kolejny fantastyczny podróżniczy post!
OdpowiedzUsuńJa również:)
UsuńŚwietna wycieczka Meg:)
Ładne miejsce i przede wszystkim ważne historycznie.
OdpowiedzUsuńależ malowniczo położone, szachulce i mury pruskie zawsze robią wrażenie :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie. Wieża , widoczki, woda i muzeum z bardzo starymi eksponatami...Lubię z Tobą zwiedzać Twoje okolice Meg:))
OdpowiedzUsuńJak widać bloggerzy wiedzą co nam, czytaczom, pokazywać. Ciekawy post:)
OdpowiedzUsuńPozdrówka:)
Santok wraz całą doliną ma wiele różnych obliczy malowniczego krajobrazu. Wygląda równie pięknie o każdej porze roku.
OdpowiedzUsuńMeg, bardzo fajna ta Twoja wycieczka śladem zabytków, historii i turystyki.
OdpowiedzUsuńJuż oczyma wyobraźni widzę te widoki z tej wieży-:))
OdpowiedzUsuńKolejna -już nie zliczę która tyle ich było- interesująca propozycja tego co należy obejrzeć będąc w lubuskiem. Kto wie czy w przyszłości nie skorzystam z Twoich postów jak z przewodnika. Póki co dziękuję za ciekawą wirtualna wycieczkę, Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam z przyjaciółmi na plenerowym malowaniu widoków Santoka Sama nie maluję, ale to spotkanie przy sztalugach było super. Przy okazji zwiedziłam kawałek Santoka. Piękna wioska.Uściski:*
OdpowiedzUsuńNie byłam ale widzę śliczną zabytkowa wieś. Wieża dzwonnicza przepiękna szkoda, że kościół się nie zachował. A sporty motorowe to coś dla mego mężusia-;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -:)
Ślicznie położony nad rzeką i w zieleni ale rumor silników na pewno zakłóca sielski charakter wioski...
UsuńZaliczam się do wielbicieli Santoka. Mam tam babcię i dobrych znajomych ze szczenięcych :)
OdpowiedzUsuńSuper - megasuper miejsce na aktywny wypoczynek i słodkie lenistwo ;)
Bardzo ciekawe miejsce :) i oczywiście ładnie przedstawione ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda ten dawny gród na makiecie.
OdpowiedzUsuńCiekawy post Meg. Z radością przyznaję, że znacznie poszerzyłaś moją wiedzę o ciekawych miejscach Ziemi Lubuskiej.Dziękuję i proszę o więcej.Serdeczności!
OdpowiedzUsuńPomału dochodzę do wniosku, że Twój blog jest lepszy w promocji miasta i okolic niż niejeden oficjalny portal UM czy UG.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki na zdjęciu pierwszym a bociany na prawie każdym słupie to raczej widok rzadko spotykany. Pozdrowionka :))
OdpowiedzUsuńKilkanaście km. i inny świat :P
OdpowiedzUsuńOkoło 15 km.-:)
UsuńZnów mnie zachęciłaś. Kierunek na Lubuskie wybieram -:)
OdpowiedzUsuńNiedalekie okolice również mogą być ciekawe. Wieża kościoła i wieża widokowa - super. Uwielbiam takie klimaty:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Nuu, Santok jest pikny. Bywało się za młodu:D
OdpowiedzUsuńPozdrówka Meg!
Meg, pierwsze zdjęcie taaaaaakie wakacyjne! Alez bym tam pobuszowała :-)
OdpowiedzUsuńDzieki wielkie za kolejną ciekawą wycieczkę. Piękny tez nasz kraj i pełen niespodzianek :-)
Wachlarz sposobów spędzania wolnego czasu w Santoku szeroki czyli "dla każdego coś miłego". Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńSłyszałem o Santoku. Nawet myślałem, że to małe miasteczko, a to niewielka wieś, ale o bogatej historii. Dobrze, że napisałaś o tej miejscowości. Warto pokazać to, co mniej znane. W swoich postach obracasz się wokół Gorzowa, ja mam przeważnie okolice Zielonej Góry. Fajnie. I jeszcze jedno. Jeśli chodzi o żużel, kibicuję Kolejarzowi Opole :)
OdpowiedzUsuńTojav, ależ we mnie nie ma żadnych animozji, gdyby były nie czytałabym z takim zainteresowaniem Twoich postów opisujących Zieloną Górę i jej okolice :)
UsuńNie zalewa ich w czasie roztopów?
OdpowiedzUsuń...niestety zalewa:(
UsuńBardzo ładna wycieczka. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKolejne ciekawe miejsce:) Nie znałam tej wsi, po zdjęciach sądziłam raczej, że to małe miasteczko...Wspaniale, że istnieje taki blog, jak Twój.Można odbyć interesujące wędrówki, poznać nowe miejsca,ewentualnie odnotować sobie " to i owo", tak na przyszłość...:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Beautiful places meg...
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis, bardzo lubię takie opowieści. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwszystko ciekawie wygląda super miejsce
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego wieczoru i spokojnej nocy pozdrawiam cieplutko.Niech dobry sen, niczym piękny Anioł zawita w Twe progi.
Niechaj przyniesie ze sobą odpoczynek błogi.
A gdy już zaśniesz i cisza nastanie,
niech bez żadnych zakłóceń będzie Twoje odpoczywanie
aż do chwili, gdy nowy dzionek wstanie
i uśmiechnie się do Ciebie na powitanie.
Bardzo ciekawy wpis, po przeczytaniu zaraz mam ochotę tam jechać i sprawdzić, jak to wygląda na własne oczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Stary dobry Santok. Wspomnienia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo interesujący wpis i ciekawie "podany". Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj Meg
OdpowiedzUsuńPięknie przedstawiłaś tą historyczną wioskę.Ucieszył mnie widok wyremontowanej wieży szachulcowej.Mało jest takich budowli w naszym województwie,a niektóre z nich wciąż nie doczekały się remontu.
Pozdrawiam serdecznie:))