Moje miasto leżało od zarania dziejów na skrzyżowaniu szlaków lądowych i rzecznych. Już w wieku XIV gdy wprowadzono prawo składu i pierwszą taryfę celną odbywał się tu przeładunek. Po roku 1772 dzięki kanałowi bydgoskiemu Prusy uruchomiły żeglugę między Wisłą a Odrą.
Wiek XVIII i XIX to rozkwit miasta jako miasta portowego. Obsługa rzeczna odbywała się prawdopodobnie w różnych miejscach po obu stronach rzeki Warty. Na początku korzystano z bardzo prymitywnych urządzeń takich jak pomosty czy trapy. Dopiero około roku 1856 miasto i zarząd kolei przy pn. brzegu rzeki uruchomiło plac składowy. Ustawiono na nim bardzo nowoczesne jak na ówczesne czasy dwa dźwigi.
W roku 1896 przy obecnej ulicy Wał Okrężny ze środków miasta zbudowano port zimowy, który służył jako "hotel" dla zimującej tu floty rzecznej. Wyposażony był w pochylnię służącą do drobnych napraw.
Ten port po II wojnie światowej przekształcił się w stocznię remontową. Funkcjonował do roku 1991. Przez kilka lat był nieużywany. W roku 2006 miasto "rzuciło" pomysł utworzenia na jego terenie mariny dla jachtów. Skończyło się na pomyśle. I dzięki Bogu, dziś na powrót stał się niewielką stocznią remontową.
Wracając jednak do historii, najnowocześniejszy port rzeczny zbudował landsberski fabrykant Max Bahr. Dobrze znał zalety transportu rzecznego i dlatego tu nad Wartą w roku 1893 postawił swoją fabrykę juty. Wybudował go na lewym brzegu Warty, w pobliżu fabryki w roku 1903. Drogą rzeczną sprowadzano do fabryki między innymi węgiel ze Śląska oraz jutę z Indii. Tu, w porcie trwał nieustanny ruch...
Jeszcze dziesięć lat temu można było oglądać przy nabrzeżu rzeki pozostałości po porcie Maxa Bahra...
(Fot. z arch. Kurta Mazura)
Po fabryce pozostał tylko zabytek - budynek noszący obecnie nazwę Wildom, gdzie niegdyś mieściła się "firma" Maxa Bahra.
Od lat nie jesteśmy miastem portowym. I nie lada świętem staje się dzień, gdy uda się zobaczyć płynące rzeką barki...
Pocztówki pochodzą ze strony ;
http://www.gorzow-landsberg.pl/widokowki_warta.html
Stocznia zimą, Wildom i barki, fot. Brat:)
Szkoda , że świetność portu w Twoim mieście się skończyła. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMatuchno, zdałam sobie sprawę, że ja nie pamiętam żebym widziałam w ostatnim czasie barki na Odrze...
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany post Meg! Świetnie i ciekawie!!!
Transport wodny jest najtańszy. Niestety niektórzy chyba nie maja takiej świadomości, a wieloletnie zaniedbania melioracyjne pogłębiają zapaść żeglugi śródlądowej.
OdpowiedzUsuńZe szkoły pamiętam, że na naszej rzece w moim mieście także funkcjonował mały port przeładunkowy. Barki woziły głównie węgiel. Było to...dawno, dawno temu...
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis i świetne zdjęcia! Pozdrawiam:))
Świetny post! Apropos w zeszłym roku widziałam statek transportowy, niemiecki, który przewoził tony węgla z polskiej kopalni do wrocławskiej elektrociepłowni -:)Nie wiem niestety czy dalej przewozi. Nie mieszkam obecnie we Wrocławiu. Pozdrawiam-:)
OdpowiedzUsuńPort we Wrocławiu bardzo podupadł w związku z ograniczeniem wydobycia węgla ale nadal węgiel jest transportowany i można na co dzień zobaczyc barki. Pozdrawiam!
UsuńPs. Meg, świetne zdjęcia i świetny post! Przeczytałam jednym tchem. Pozdrawiam-:)
Dzięki -:)
UsuńGenialny post! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie rozumiem dlaczego transport rzeczny umiera. Za moich czasów barki były czymś naturalnym. Fakt faktem od lat ich nie widziałam. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńPamiętam doskonale barki na Warcie! Historii portu i stoczni nie znałam. Dzięki Ci za posta! Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńNiedawno, hahaha, rozmawialiśmy z mężusiem na temat żeglugi rzecznej tylko nasza rozmowa skierowana była na rejsy statkami po polskich rzekach. Wybieramy się w taki rejs:)) Super post! Historię naprawdę można polubić:))O stoczni w Gorzowie wzmiankę zdaje mi się czytałam u Ciebie a dziś o porcie. Mam komplet wiadomości :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:))
Na pewno ciekawiej prezentuje się rzeka, którą płyna statki, barki itd. Bez nich rzeka jakby nie żyje...
OdpowiedzUsuńAle ciekawy post. Zdjęcia wprost fenomenalne! Też żałuję, że nie ma na naszej Warcie barek, pamiętam je z dzieciństwa. Wtedy nie robiły na mnie wrażenia. Po prostu były nieodłącznym elementem Gorzowa a dzisiaj odczuwam ich brak Pozdrawiam-:))
OdpowiedzUsuń...prawda!
UsuńKiedy jestem u siostry chodzę na spacery na tamę i śluzę w Janowicach. Można tam podziwiać barki... ale rzeczywiście, barek z roku na rok jest coraz mniej... Świetnie opisane to co "było, minęło". Pozdrawiam -:)
OdpowiedzUsuńCzyli jedyną pamiątką po tamtych czasach jest ten śliczny budynek...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
...i stocznia...
UsuńBardzo ciekawy post ale komentarze idą raczej w kierunku przewozu towarów szlakami wodnymi. I ja dołożę do nich swoja cegiełkę.
OdpowiedzUsuńPo prostu w przeszłości barki transportowały węgiel i wyroby przemysłu ciężkiego ze Śląska na północ i zachód, dziś nie ma praktycznie czego transportować a polskie drogi wodne są tak zaniedbane i zdewastowane, że właściwie to ich nie ma i nie dziwi mnie zaistniała sytuacja. Pozdrawiam!
Nigdy nie byłam w porcie ani w stoczni. Moje miasto odcięte jest od rzek, mamy jedynie malutką wąziutka strużkę ale dawno temu widziałam barkę na Wiśle. Obecnie barka z towarem na rzece to pewnie nic innego jak dogasająca tradycja...Pozdrawiam-:)
OdpowiedzUsuńO,popatrz, a ja nie wiedziałam, że Gorzów był kiedyś miastem portowym.Ciekawa historia, pięknie "udokumentowana"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
W dawnych czasach, każde miasto leżące nad większą rzeką, było portem. Jakie dziwne towary przewożono wodą;)))
OdpowiedzUsuńPa
Fantastyczny post...łezka się w oku kręci, tyle w ostatnim czasie fantastycznych rzeczy zaprzepaszczono.
OdpowiedzUsuńWielka to szkoda, że nie potrafimy wykorzystać dobrodziejstw natury.
Pozdrawiam
Małgosiu, Jednym słowem szkoda, że nie zachowała się portowa tradycja miasta. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie tworzysz swoje posty! Na temat żeglugi niestety nie mam nic do napisania. Nie znam się na tym. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawe ile czasu wówczas płynął statek z zaopatrzeniem z Indii;)
OdpowiedzUsuńPoruszylas wspomnienia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo se nevearti jak gadają Czesi:D
OdpowiedzUsuńPozdrówka Meg!
Bardzo ładny budynek. Super informacje. Zakochałem się w ostatnim zdjęciu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeraz liczy się i jest trendy turystyka rzeczna a nie transport.
OdpowiedzUsuńPiękny ten "Wildom" co tam się obecnie mieści?
...różnorakie prywatne firmy i gabinety lekarskie...
UsuńCiekawy historyczny wpis. Popieram ekologię i dziwię się, że zaniechano transportu rzecznego. W mediach ciagle słychać o różnych środkach transportu, budowie dróg szczególnie głośno było przed Euro a żegludze i inwestycjach z nią związanych nic, ani jednego słowa. Moim zdaniem rzeki nie są dla polityków ważne. Samorządowcy powinni wziąć się do roboty i forsować plany odnowienia takiego transportu. Chyba, że zapomnieli, że mają rzeki-;)Pozdrawiam-:)
OdpowiedzUsuń...tylko przed wyborami mija im skleroza;)
UsuńA kraje zachodnie o ile się nie mylę np. Niemcy i Holandia potrafią iść z postępem i zachować stare. My nie...
OdpowiedzUsuńCiekawe te stare dzieje Twego miasta...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -:)
Bardzo ciekawy wpis.
OdpowiedzUsuńMnie tak szkoda, że miasta z różnych względów nie zachowują tradycji. Tracą swoją tożsamość, często zamieniając złoto na blaszkę...
O.
Ciekawy post a ja też na temat barek napisze - ;) Na Renie, poniżej Duisburga, często można spotkać potężne barki. Naprawdę jest co podziwiać-:)Pozdrawiam-:)
OdpowiedzUsuńInne państwa umieją poukładać takie "klocki" a u nas panuje totalny bałagan.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post i piękne zdjęcia.Wielka szkoda, że ten rodzaj transportu zanika.To grzech zaniechania. Serdeczności Meg.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post, przypominający i rodzimym mieszkańcom chlubną historię ich miasta. Szkoda, że dzisiaj tak rzadko widać płynące rzeką barki. Pamiętam, jak studiując w Opolu, lubiłem chodzić na wyspę Bolko, by je oglądać przepływające przez śluzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bardzo ciekawy post wspomnienia zapraszam MEG na zabawę u mnie.
OdpowiedzUsuń°`♥✿✿⊱╮
OdpowiedzUsuń♡¸¸.•
Gostei de conhecer um pouco sobre a história de sua cidade.
Fotografias preciosas!
Bom fim de semana!
Beijinhos.
Brasil
¸.•°`❤✿⊱╮
Oj rzeczywiście bardzo szkoda,że coraz mniej na rzekach takich cudeniek.
OdpowiedzUsuńWspaniałe te stare widokówki.Prawdziwe perełki.
Pozdrawiam serdecznie