Fragmenty mojego świata...

Fragmenty mojego świata...
stat4u

UWAGA

Źródła fotografii ; archiwum rodzinne, zdjęcia własne oraz zdjęcia użyczone mi przez znajomych; Annę, Kurta Mazura, współtowarzyszy moich eskapad : gorzowskiego fotoreportera Bogusława Sacharczuka (bs) , Mariusza oraz brata Toma; wszystkie publikuję na blogu za ich wiedzą i zgodą i zawsze są przeze mnie podpisane! Korzystam także ze zdjęć umieszczonych w Wikipedii i publikuję je z zachowaniem Licencji.

niedziela, 22 lipca 2012

Reggae rodem z Jamajki...

Ogólnopolska impreza muzyczna "Reggae nad Wartą" odbywająca się w Gorzowie z krótkimi przerwami od 1986 roku po raz kolejny zafascynowała miłośników tego gatunku.



Tegoroczny festiwal zaczął się w piątkowy wieczór. Kilka zespołów stanęło na scenie gorzowskiego amfiteatru. Było żywiołowo, było gorąco...


                                 ( Fat Burning Step)

Niekwestionowaną gwiazdą wieczoru była francuska formacja "Obidaya". Czterech wokalistów, siedmiu instrumentalistów gra tradycyjną muzykę jamajską lat 70 - tych ubiegłego wieku.


Doskonałe dźwięki, pozytywna energia, pokojowe rytmy sprawiają, że na gorzowski festiwal przybywają tłumy



30 komentarzy:

  1. ja osobiście reggae nigdy nie lubiłam.... to nie mój typ .....
    ale dla innych to super muzyka....
    dobrze że mozna sobie wybrać to co się lubi....
    pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  2. A lubię reggae. Ale takie jak napisałaś, słoneczne, pozytywne reggae, a nie te shity, których pełno się ostatnio namnożyło; głośne stukanie i "Ala ma kota" znaczy bezsensowne niezwiązane z przesłaniem teksty jakoś do mnie nie przemawiają. Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Zdecydowanie popieram kolegę powyżej. Narobiło się pseudoartystów, którzy swoją muzyką uznają za reggae a która naprawdę nie zawsze odzwierciedla pierwotne idee reggae!
    Oczywiście znam waszą imprę. Raz byłem! DAAB wówczas był. Zgadnij kiedy byłem? -:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps.
      Świetny post - świetne foto - świetnie gra Obidaya!

      Usuń
    2. ...kiedy byłeś? Trudno dociec, "Daab" występował na "Reggae nad Wartą" aż 6 razy...:)

      Usuń
    3. W '94 byłem -:)

      Usuń
  4. Szczerze mówiąc, to nie jest rodzaj muzyki, którym się zachwycam.Ale dla zwolenników tego typu "rytmów" z pewnością było to wydarzenie.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobre reggae wcale nie jest tak prosto zagrać. Dlatego nie jestem fanką muzyki, której w Polsce prawie nie ma.
    Jednak każda impreza kulturalna, która się w Polsce odbywa to ciągle sukces.
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Imieninowy piątek...Nie dotarłam...:(( Dzięki za relację. Świetną!!!
    A swoją drogą jestem ciekawa czy w przyszłości nasze Reggae stanie się "światowe"...
    Pozdrawiam-:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Chociaż nie znam się na tego typu muzyce, to jednak z przyjemnością słucham dobrego wykonania.
    Jestem oczarowana, ileż ciekawych imprez jest w Waszym Gorzowie.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć Meg!
    Nie miałam przyjemności uczestniczyć w "Reggae nad Wartą" ale słucham reggae czasem na OpenFM...

    OdpowiedzUsuń
  10. Reggae to najpiękniejsza muzyka! Bez niej świat byłby niczym!Totalny lajcik!
    Ulubionego nie muszę Ci przedstawiać. Mój nick mówi ♥ "Daab" ♥
    Pozdrawiam:))
    Ps. Zazdroszczę Ci sześciu koncertów "Daab"!!! Ja - przez okres trwania ich kariery - byłam zaledwie na trzech!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie moje klimaty i pewnie na koncert bym nie poszła, ale jak ktoś lubi... :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie! Reggae! Nie chodzę, zapomniałam i zastanawiałam się dziś podczas zakupów w Tesco skąd naraz tylu ludzików z dredami się wzięło :))) Pozdrowionka :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajne ...dla wielbicieli. Przy tym fajna promocja miasta.
    Pozdrawiam-:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdyby nie Ty nie wiedziałabym , że taki festiwal istnieje...Dobrze wiedzieć na przyszłość. Do muzyki reggae mam stosunek ambiwalentny; lubię i nienawidzę :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten festiwal to wizytówka Gorzowa. Ćwierć wieku to kawał czasu. Jakże zmieniła się ta impreza w porównaniu z pierwszymi latami istnienia. Wówczas formuła przypominała niemal Woodstock, z koczującymi na dworcach licznymi przyjezdnymi, miasteczkami namiotowymi nad Wartą i wszechobecnym młodzieżowym luzem z rytmami reggae. Co prawda to nie mój ulubiony gatunek muzyczny,ale specyficzna atmosfera ożywiała miasto. Dziś, poza koncertami w amfiteatrze, w mieście nie czuć innych akcentów tego spotkania. Byś może to efekt ewolucji w dojrzalszym kierunku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czuć akcentów gdyż ponieważ największą głupotą było zamknięcie REGGAE NAD WARTA w amfiteatrze!!! Identyko zdanie mam odnośnie ROMANE DYWESA! W obu wypadkach dzieje się a jakoby się nie działo. Organizator stworzył obóz czy elitarną jednostkę terenu której dzielnie bronią bilety! Żenua!

      Usuń
  16. Jołki połki pamiętam pierwszy i kolejne. Byłem obecny na każdym. Bywało, że kończył się Jarocin a zaczynało Reggae albo na abarot:D Gnało się pociągami z miejsca na miejsce. Super ludzi z Polski tu poznałem. Cholerka wtedy byłem dumny, że mieszkam w Gorzowie!
    Pozdrówka Meg!

    PEESIK. Wreszcie udało mi się założyć profil google :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Pierwsze słyszę o "Reggae nad Wartą" ...

    OdpowiedzUsuń
  18. wiecie, że każda inna muzyka ma swoje korzenie w reggae-;) Tak czy siak po części wszyscy słuchamy reggae-:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tradycyjnie; świetne fotografie i ciekawy wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Gorzów żyje w rytmie reggae od tylu lat - brawo!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawa impreza już od wielu lat, ja przyznaje, że nigdy nie byłam...pozdrawiam....

    OdpowiedzUsuń
  22. Po występach Bednarka polubiłem tę muzykę. Widać, że bawiono się doskonale. I o to chodzi. Dobre zdjęcia z imprezy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Między innymi sporo słucham takiej muzyki.Sporo mi ze świata dostarcza brat.Podoba mi się i świetnie się relaksuje przy niej.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  24. Och! Kiedyś jeździłam do Jarocina!

    OdpowiedzUsuń
  25. Może rozbujać :)

    OdpowiedzUsuń