Fragmenty mojego świata...

Fragmenty mojego świata...
stat4u

UWAGA

Źródła fotografii ; archiwum rodzinne, zdjęcia własne oraz zdjęcia użyczone mi przez znajomych; Annę, Kurta Mazura, współtowarzyszy moich eskapad : gorzowskiego fotoreportera Bogusława Sacharczuka (bs) , Mariusza oraz brata Toma; wszystkie publikuję na blogu za ich wiedzą i zgodą i zawsze są przeze mnie podpisane! Korzystam także ze zdjęć umieszczonych w Wikipedii i publikuję je z zachowaniem Licencji.

środa, 20 listopada 2013

Długo czekać kazały...

Utrwalone na cieniutkim papierze, grubym kartonie, na szkle...Setki kadrów zakotwiczonych w czasie... Fotografie...Nagromadziłam ich dużo. Część poukładałam w albumach, część trzymam w pokaźnym pudełku na dnie szafy.  W nim to spoczywają naprawdę "wiekowe". Fotografie moich Przodków wpatrzonych z lękiem, zadziwieniem i zaciekawieniem w obiektyw aparatu, nieświadomych tego, że za ileś tam lat moja ręka wyciągnie ich zdjęcia, aby "ocalić je od zapomnienia"...
 
Publikowałam je tu i ówdzie, i ilekroć to robiłam moje myśli wpadały w zadumanie...
Nienazwane tęsknoty podskakiwały na wertepach i wybojach...

Niezdarnie próbowały tańczyć walca lub fokstrota, by w końcu zmęczeniem zwalone przysiąść bezceremonialnie w pustym fotelu i wyczekiwać....następnego razu.

Długo czekały...aż do 31 stycznia tego roku, kiedy to, w gorzowskiej  Kamienicy Artystycznej Lamus, odbył się niezwykły wernisaż...Bohaterem był album złożony z ponad 400 fotografii z prywatnych zbiorów mieszkańców przedstawiających życie Gorzowian tuż po II wojnie światowej, wcześniej prezentowanych na czterech corocznych wystawach organizowanych przez lokalną gazetę i szefa Lamusa.



 Dla nas, mieszkańców publikacja jest nad wyraz cenna. Nie jest to zwyczajna książka pełna starych fotografii. To, utrwalony na kliszy obraz życia miasta... to zatrzymany trzaskiem starej migawki czas…

Kartka po kartce prowadzi w świat, którego już nie ma. Próbuje wydobyć zatarte zdarzenia, skrawki przestrzeni...Wchodzić w zabłąkane w czasie miejsca...Pozwala stąpać po śladach tych, których już nie ma...

Jedna z wielu moich archiwalnych fotografii znalazła się w tym albumie. Fotografia z 1946 roku...




Na tylnym siedzeniu motoru z kartonu, moja śp. Mama. W perspektywie stojąca do dziś Łaźnia Miejska...Zdjęcie niby zwyczajne, a jednak...

To co się na nim dzieje to "tu i teraz" zlane w "tu i wtedy"...

1 komentarz: