W dwunastym roku III wojny północnej ( 1700-1721) , w której Rosja, Polska, Saksonia i Dania toczyły wojnę przeciwko Szwecji, car Piotr I Wielki wybrał się na Pomorze, aby uczestniczyć w manewrach floty duńskiej.W drodze z Petersburga zatrzymał się na pięć dni w mieście Landsberg an der Warthe - tak do 1945 roku zwał się Gorzów - by spotkać się z królem Polski, elektorem Saksonii, Augustem II Mocnym.
1 sierpnia 1712 roku rano kurier przywiózł depeszę : ”Jeszcze dziś wieczorem Jego Cesarska Mość przybędzie do Landsberga (…) Poleca się przygotować 36 kwater jak również 220 koni pod zaprzęg do dalszej podróży cara, za co czyni odpowiedzialny Magistrat i Radę Miejską”.
Oczywiście natychmiast zaczęto przygotowania.Car musiał mieć wszystko co najlepsze i wszystko w najlepszym gatunku.
Car wraz ze swoją drugą żoną Katarzyną (po śmierci cara zostaje jego następczynią, zapisaną w historii jako Katarzyna I) zatrzymali się więc u poczmistrza Johanna Dietricha Rettela, gdzie otrzymali luksusowe lokum za 41 talary. Zapewniono im wzorową obsługę i przygotowano najlepsze konie na dalszą podróż na północ.
Cena za wszelakie usługi była ustalona z góry. Niestety, szanowni goście odjechali nie zapłaciwszy rachunków za pobyt. Nie zapłacili również za najęte konie i wynajętą uprzęż, która notabene zaginęła. Mało tego, jeden z mieszkańców Landsberga wystosował także pismo do władz oskarżając w nim sługi cara o kradzież świni.
Te przykre incydenty z pobytu cara Piotra I i jego świty przez władze Landsberga zostały opisane w liście i wysłane do ówczesnych władz Nowej Marchii z siedzibą w Kostrzynie. Jednak tam stwierdzono, że koszty podane przez miasto są zawyżone, sprawę skradzionej uprzęży należy przypisać niedbalstwu ludzi pod których opieką się znajdowała, a sprawa skradzionej i ubitej świni uznana została za błahą. Nakazano jednak przeprosić ubogiego mieszczanina i wyrównać mu szkodę, co zapewne uczyniono.
Dopiero po dwóch latach, od wizyty cara w Landsbergu, w roku 1714 z polecenia Wilhelma Fryderyka rząd pruski pokrył koszty pobytu cara w mieście.
(Tekst własny, źródło historyczne; opracowanie wizyty cara w Landsbergu autorstwa Pani S. Janickiej)
A to gagadek:))
OdpowiedzUsuńŚwietny post Meg!
Ciekawa historia i tak aprops dzisiejszego meczu jakby:))
OdpowiedzUsuńJeśli władze nie uznały roszczeń to znaczy, że już wtedy Rosja potęgą była i basta! Meg świetna ta opowieść! Pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuń...pewnie, że była...
UsuńCar "de luxe" hahaha!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, Bardzo ciekawy post. Car zaś do uczciwych nie należał ale i tacy władcy bywali. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMówi się cesarz to miał klawe życie, ale car jeszcze lepsze. Z twojego tekstu dowiedziałam się bardzo wiele o carze Piotrze I Wielkim.
OdpowiedzUsuńMożnym świata wszystko wolno;-) Świetnie napisany i bardzo ciekawy post!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
I tak im zostało do dzisiaj, tym carom. Swietny post, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCiekawa historia, nie znałam tego wątku:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dobre! :)
OdpowiedzUsuńA to ci dopiero huncwot:))
OdpowiedzUsuńCo się dziwić - Pan zajechał -:))
OdpowiedzUsuńMeg, pierwszorzędny post! Pozdrawiam -:))
Historia tak podana może zainteresować co też zrobiła-:)
OdpowiedzUsuńA niech go kule...
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane-:)
Fajna historia! Pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńWyrywkowo znam postać cara Piotra I ale zasadniczo nie zdziwił mnie jego postępek. Był nieciekawą postacią. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńLubię czytać tego typu ciekawostki z życia znanych ludzi...
OdpowiedzUsuńMeg, świetna historia.
OdpowiedzUsuńDoskonały post !!!
Pozdrawiam
Meg ależ ciekawa ta historia. Nie tylko dlatego, że car zachował się nie OKey ale także dlatego, że miała miejsce w Twoim mieście. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ Rosjanami tak jest. Później (jak pokazuje historia) też płaciliśmy ich rachunki...
OdpowiedzUsuńFryderyk zaś rosyjskie. Ironia losu :P
Usuń...Migotku, "później też płaciliśmy ich rachunki"...? Przecież gdy car zawitał do miasta Landsberg ono polskie nie było, było niemieckie i to nie my Polacy jego zobowiązania spłaciliśmy:) Później więc mija się z prawdą w odniesieniu ( ścisłym odniesieniu) do opisanej historii..
UsuńPorządził sobie i pojechał. Czasy się zmieniły? Nie koniecznie. W taki sposób postępują wielcy i politycy nie tylko rosyjscy. Naszym także nic nie brakuje. Wiem z dobrego źródła. Kiedyś taki ważny "ktoś" z wyżyn wywinął podobny numer w jednym z hoteli gdzie pracowałam. I dodam, że miało to miejsce w XXI wieku.
OdpowiedzUsuń...coś w tym jest, czasy się zmieniają, a ludzie nie;)
UsuńTo nieładnie carze, nieładnie:))
OdpowiedzUsuńMeg - super post. Czytałam z wielkim zaciekawieniem.
To prawda - carowi wszystko było wolno i dzisiejszym "carom" także. -;)
OdpowiedzUsuńDużo można zarzucić carowi Piotrowi I Wielkiemu ale nie to, że był ...rozrzutny;)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie lubiłam w szkole historii ale zawsze lubiłam takie i temu podobne kąski-:))Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak ja uwiebiam notki historyczne !!!! :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać,że bardzo ciekawa opowiedziałaś historię. Pozostaję w lekkim niesmaku co do zachowania cara ale z drugiej strony nie mnie go sądzić. W sumie sprawa zakończyła się dobrze i o to chodzi. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńA to dopiero drapichrust.Świetny post Meg. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńJakoś mnie ta historia nie zdziwiła. Tzn fakt, że nie zapłacił :)
OdpowiedzUsuńPewnie cara według jego mniemania obowiązywało inne prawo-:))
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis!
Pozdrowienia Meg-:))
Wielcy tego świata nie mieli głowy do spraw niewielkich?
OdpowiedzUsuńCiekawie zapisał się na karcie historii Twojego miasta. Bardzo ciekawie-:)
OdpowiedzUsuńWstyd! Taki bogaty car i skąpy! Wstyd;)
OdpowiedzUsuńNiemiła historia ale ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:))
Świetny post Meg-:)
OdpowiedzUsuńPrzykladu nie trzeba brac ale historie ktora dotyczy miasta trzeba znac. Dziekuje Ci Meg ze mnie z nia zapoznalas. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodobni "carowie" dalej są i nie mam na myśli narodowości
OdpowiedzUsuńPrzedni wpis:))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa notka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Świetna ta ciekawostka z życia cara :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Bardzo ciekawa historia, skąpy ten car, oj skąpy :)
OdpowiedzUsuńNic w naturze nie ginie, zwłaszcza złe przyzwyczajenia;) Świetna historyjka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Dzięki za wspaniały kawałek historii:)Nieraz by można rzec.Historia kołem się toczy????
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Был в твоем городе? Сюрприз! Царь не поступил честно. Царь Большой Петр был очень спорным повелителем. Я об его дурных поступках не буду писать...
OdpowiedzUsuń