Fragmenty mojego świata...

Fragmenty mojego świata...
stat4u

UWAGA

Źródła fotografii ; archiwum rodzinne, zdjęcia własne oraz zdjęcia użyczone mi przez znajomych; Annę, Kurta Mazura, współtowarzyszy moich eskapad : gorzowskiego fotoreportera Bogusława Sacharczuka (bs) , Mariusza oraz brata Toma; wszystkie publikuję na blogu za ich wiedzą i zgodą i zawsze są przeze mnie podpisane! Korzystam także ze zdjęć umieszczonych w Wikipedii i publikuję je z zachowaniem Licencji.

niedziela, 18 sierpnia 2013

"Gili romani Papuszakre szerestyr utchody"

Tytułem zaczerpniętym od Papuszy, a znaczącym "wiersze z głowy Papuszy zrodzone" pozwolę sobie rozpocząć wpis o największej romskiej poetce, związanej z Gorzowem przez blisko 30 lat, o osobowości niezwykle wrażliwej, chadzającej nieuczęszczanymi przez Romów ścieżkami, o kobiecie - żonie, kobiecie - przyjaciółce, ukochanej polskich poetów,wyklętej swego czasu przez Romów...i o premierze filmu o Niej.

 
Bronisława Wajs-Papusza (po polsku "lalka") urodziła się w taborze. Kiedy? Tego dokładnie nie wiadomo. Ona jako datę swoich urodzin podawała rok 1909.  W oficjalnych jednak metrykach widnieją dwie daty: 17 sierpnia 1908 roku lub 30 maja roku 1910.  Data 17 sierpnia 1908 widnieje na jej nagrobku. Jedno jest pewne tabor, w którym się urodziła i wychowała jeździł po Podolu, Wołyniu i okolicach Wilna.   (Portret, autorstwa Krystyny Gierlińskiej)



Od najmłodszych lat bardzo chciała nauczyć się czytać i pisać. Rodzice, ojciec alkoholik i poddana mu matka nie dbali o spełnienie jej marzenia. Współtowarzysze taborowej doli śmiali się z jej dążeń. Musiała więc radzić sobie sama. Z pomocą przyszła jej Żydówka, sklepikarka, która za zapłatę w postaci kur nauczyła ją czytać. Marzenie Papuszy, które za lat kilknnaście stało się klątwą,  spełniło się...czytała dużo gazet i książek.


Gdy miała lat 16 wydano ją za mąż, za dużo starszego od niej romskiego muzyka Dionizego Wajsa.Do zakończenia II wojny światowej wędrowała wraz z nim przez lasy i knieje...żyła pełną piersią, karmiła się słowem  i wolnością...W roku 1949 do taboru dołączył Jerzy Ficowski, początkujący poeta, późniejszy najwierniejszy przyjaciel poetki, zafascynowany kulturą cygańską. To on jako pierwszy dostrzegł literacką wartość pieśni Papuszy, które mu śpiewała w trakcie wspólnego wędrowania  i namówił ją do ich spisania. Co też uczyniła...Jej rękopisy jednak były niewyraźne, jakby pisane pośpiesznie, z błędami i brakiem sylab. Takie niedoróbki wysyłała Ficowskiemu, który musiał się bardzo natrudzić, aby je najpierw rozszyfrować, a następnie przetłumaczyć na język polski. Dzięki staraniom Juliana Tuwima, zafascynowanego "poetką z lasu"(tak nazywał ją Ficowski)  i jej wersami zostały one wydane i bez wątpienia wzbogaciły polską literaturę.

W 1950 roku, nakazem władz jej tabor musiał się osiedlić na stałe. Zamieszkała w Żaganiu, a po czterech latach trafiła do Gorzowa. Tu znalazła swoją przystań, w kamienicy przy ulicy Kosynierów Gdyńskich 20. Na domu widnieje odsłonięta w kwietniu 2002 roku pamiątkowa tablica.



Jako świadoma romska poetka debiutowała w 1951 roku, wierszem opublikowanym w "Nowej Kulturze". Nie był to dobry czas dla poetki. W tym czasie w środowisku Cyganów Polska Roma obowiązywał rygorystycznie przestrzegany zakaz udzielania jakiejkolwiek informacji obcym na temat tzw."tajemnic cygańskich", a zwłaszcza cygańskiego języka. Ona ten zakaz złamała, wszak uczyła swojego języka Polaka i  pozwalała na druk wierzeń cygańskich, słownika cygańsko - polskiego, a także niektórych cygańskich praw moralnych...Straszyzna oskarżyła ją o zdradę. Wyklęła. Wykluczyła ze społeczności cygańskiej. Były groźby, było bicie przez współbraci...Wrażliwa Papusza swoje odstępstwo od roli tradycyjnej romskiej kobiety przypłaciła chorobą psychiczną. Przestała tworzyć...Ale świat literatury o niej nie zapomniał. Jej wiersze, których głównym motywem był utracony świat wolności i wędrujących taborów tłumaczone były na język niemiecki, angielski, francuski, hiszpański, szwedzki, włoski...

Pod koniec życia, w 1981 roku, Papusza przeniosła się do siostry do Inowrocławia. Zmarła 8 lutego 1987 roku. Tutaj też znajduje się jej grób.  KLIK


O Papuszy pamięta i zarazem nie pamięta się w Gorzowie. Przykładem pamięci jest odsłonięty w listopadzie 2007 roku, w Parku Róż pomnik dłuta Zofii Bilińskiej. Miejsce nie jest przypadkowe. Po tym parku chętnie się przechadzała i spędzała w nim długie godziny.




O wielkiej romskiej poetce nie zapomnieli  filmowcy.  W 1974 roku powstał film dokumentalny "Papusza" w reż. Mai i Ryszarda Wójcików, w 1984 odbyła się premiera filmu Grzegorza Dubowskiego " Cygańskie pieśni Papuszy" z muzyką Edwarda Dębickiego, twórcy gorzowskiego cygańskiego zespołu "TERNO", Piotr Rubik tworzył muzykę do Jej wierszy...


W lipcu 2013 na ekrany kin wszedł film "Papusza". Opowieść  w konwencji czarno - białej zdobyła Wyróżnienie Specjalne Jury Konkursu na Festiwalu w Karlovych Warach. I choć jest to opowieść w 80% wymyślona, choć w niej nie pojawia się miasto Gorzów, to z uwagi na świetne artystyczne zdjęcia warto ten film obejrzeć.



3 komentarze:

  1. KOMENTARZE PRZENIESIONE Z BLOGA NA WP


    dodano: 24 sierpnia 2013 0:12

    Kilka dni temu w radiowej jedynce słuchałam superciekawej audycji o Papuszy. Przyznam się szczerze, że wcześniej zbytnio nie interesowałam się kim była i jak żyła. Niedawno ukazała się o Niej książka, którą muszę przeczytać, bo Papusza była niezwykle silną i dobrą kobietą, chociaż nie miała łatwego życia.
    autor: Mo.trzymajacsiechmur.blogspot.com
    dodano: 21 sierpnia 2013 18:55

    Bardzo ciekawe i nowe wiadomości piszesz w swoim blogu pozdrawiam
    autor: O WSZYSTKIMhttp//:pamietnikg.bloog.pl
    dodano: 19 sierpnia 2013 1:07

    Biorąc pod uwagę, kulturę cygańską i wynikający z niej swoisty ostracyzm... Wrażliwa poetka? Reakcja na samotność - choroba. Czy ktoś nieznający tej społeczności mógł to przewidzieć? Pozdrawiam serdecznie :)
    autor: sophieteresakiedrowska.bloog.pl
    dodano: 18 sierpnia 2013 15:51

    Napiszę tak-opowiadanie świetne! Czyta się, czyta i niezauważa , że już koniec:(( Nie znam twórczości Papuszy ale coś niecoś o niej słyszałam. Nie miałam jednak pojęcia, ze ją wyklęto i wykluczono ze społeczności cygańskiej. To przykre i nie dziwię się, ze przypłaciła ten fakt choroba psychiczną. Obejrzałam linka z grobem. Bardzo skromny jak na cygański. U nas nagrobki Cyganów są jak mauzolea! A co do zapomnieniu przez wasze media o filmie...ktoś dał d***y.
    Pozdrawiam!
    autor: Daab/www.blogger.com/profile/11321754074607812897
    dodano: 18 sierpnia 2013 10:15

    Niezwykła i ciekawa kobieta! Prekursorka pewnego rodzaju feminizmu u Romów. Cena którą przyszło jej zapłacić wysoka ale pamięć wieczna. Szkoda jedynie, że nie do końca pamiętają ją w mieście w którym żyła i pisała 30 lat! Coś zawiodło w trybikach pamięci waszych władz i mediów.
    Pozdrawiam weekendowo!
    autor: Lorena
    dodano: 18 sierpnia 2013 7:00

    Słyszałam o Papuszy. Pozdrawiam
    autor: peja0515peja0515.bloog.pl
    dodano: 18 sierpnia 2013 6:34



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniała poetka, kobieta o niezwykłym talencie, wrażliwości i urodzie. Bardzo cenię jej piękną lirykę...

      Woda która wędruje
      (pani so tradeł)

      Już dawno przeminęła pora
      Cyganów, którzy wędrowali.
      A ja ich widzę:
      są bystrzy, jak woda
      mocna, przejrzysta
      kiedy przepływa.

      I domyślić się można,
      że przemówić pragnie.

      Biedna, nie zna żadnej mowy,
      żeby nią gadać, żeby śpiewać.
      Coraz to pluśnie tylko srebrnie,
      zaszemrze jak serce
      woda mówiąca.

      Tylko koń, co na trawie się pasie
      niedaleko stajni stajni
      jej szum rozumie i słucha.
      Ale ona nie ogląda się za nim,
      umyka, odpływa dalej,
      by oczy nie mogły dojrzeć
      rzeki, która wędruje.

      - Bronisława Wajs Papusza (1970)
      przełożył Jerzy Ficowski.

      Poetka wychwalana i wyklęta; żal, że tak niewiele pozostało Jej w literaturze.
      Dziękuję Meg za uczczenie Jej pamięci...
      Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę :)
      autor: ewa*ewairena57.blogspot.com
      dodano: 17 sierpnia 2013 23:41

      Postać Papuszy zapomniana, przez media- może ważniejszy jest żużel i remont dróg itd.
      Przykro i śmieszno. Tak pięknie jej postać mogłaby przy okazji filmu promować miasto- ale to trzeba mieć ciut większą wyobraźnię. I znowu mi wstyd, choć to nie moje miasto.
      autor: Madeinjanastroikiklimaciki.blogspot.com
      dodano: 17 sierpnia 2013 18:32

      Życie Papuszy i jeden jej wybór potwierdza jak to marzenie może stać się przekleństwiem. A z drugiej strony gdyby nie jej postawa świat nie poznałby jej dzieł! Film z chęcią obejrzę. Zainteresowałaś mnie Papuszą.
      Pozdrawiam-:)
      autor: Danuta/danutawanda.blogspot.com/
      dodano: 17 sierpnia 2013 15:53

      Poznałem postać Papuszy w liceum, dzięki mojej nauczycielce od języka polskiego. Podziwiałem nie tyle jej wiersze a to, że szła pod prąd i nie sprzedała siebie i swoich marzeń! Nie chcę wywoływać tutaj wojenki zielonogórsko-gorzowskiej jednak wierz mi, gdyby Papusza mieszkała i tworzyła w ZG nie omieszkanoby skorzystać z darmowej promocji miasta dzięki filmowi.
      Pozdrawiam!
      autor: Artur/wspak25.blogspot.com
      dodano: 17 sierpnia 2013 11:48

      Polskie miasta zaczynają się promować. Wykorzystują każdą nadarzającą się okazję a Gorzówek wedle hasełka "Gorzów - przystań" przystanął :D Wstyd i jeszcze raz WSTYD !!!
      Pozdrówka!
      autor: Orange1955/orange1955.blogspot.com/
      dodano: 17 sierpnia 2013 10:50

      Smutny miała los...Wygnanie z lasu do murów, wyklęcie przez Cyganów, choroba...A jednak kiedy się czyta jej pięknie zresztą opowiedziany życiorys robi się jakoś dumnie, że ona kobieta - Cyganka walczyła o swoje dzięki czemu żyła piękniej i prawdziwiej! Do kina nie lubię chodzić ale w tv chętnie obejrzę film o niej i jej życiu.
      Pozdrawiam:)))
      autor: Daria/dariaad12.blogspot.com
      dodano: 17 sierpnia 2013 10:42


      Usuń
    2. Czy nie jest tak, że Papusza stała się legendą albo mitem akceptowanym przez jakąś zbiorowość wraz z prawdopodobną wersją wydarzeń, nie zawsze w całości zgodnych z prawdą, której celem jest taka modyfikacja przeszłości, by odpowiadała ona potrzebom tej zbiorowości w jej aktualnym życiu? Co nie umniejsza - oczywiście - wartości poezji Papuszy a nawet pobudza do myśli o skutkach wolności każdego człowieka i wyznawanych przez niego idei...Dlaczego Gorzów zapomniał o niej? Może nie pasuje do jego wizerunku?
      Pozdr.
      autor: [...]
      dodano: 17 sierpnia 2013 10:40

      Oglądałam film dokumentalny o Papuszy na TVP Kultura, wypowiadał się w nim bardzo ciepło i ciekawie o niej m.in. pan Jerzy Ficowski. Dla mnie Papusza po obejrzeniu dokumentu filmowego i teraz po przeczytaniu postu uchodzi za osobę bardzo fascynującą! Moim zdaniem prapremiera filmu powinna odbyć się w Gorzowie!!!
      Miasto - moim zdanierm - zawiodło!
      autor: Sarnawww.sarniezycie.blogspot.com/
      dodano: 17 sierpnia 2013 10:31

      Nie znam wierszy Papuszy, ale głośno jest o filmie o niej. Serdecznie pozdrawiam.
      autor: Brzezinabrzezinowygaj.bloog.pl
      dodano: 17 sierpnia 2013 10:12

      Wspaniale poznaje się ważne osobistości tworzące historię - w tym konkretnym przypadku - Twojego miasta. Dotychczas postać Papuszy była mi obca. Dziękuję za ten wpis Meg. Warto znać osoby, które nie tylko wpłynęły na miejsce w którym żyły ale również na polską i światową - jak w tym przypadku - literaturę. Jednocześnie wstyd dla miasta, że z okazji ważnego wydarzenia filmowego o niej zapomniał...Pozdrawiam
      autor: Krezka/jaijaion.blog.onet.pl
      dodano: 17 sierpnia 2013 10:09

      Niezwykła ta historia kobiety poetki! Papuszy, która z własnej głowy piosenki układała...Przeczytałam to piękne opowiadanie jedym tchem i wzruszyłam się. Pomnik waszej Papuszy jest piękny. Co do mediów i promocji miasta...szkoda słów. Moim zdaniem Gorzów kojarzyłby się albo zapadł w pamięć wielu spoza niego z postacią Papuszy...
      Pozdrowionka:))
      autor: Kasiak65/kasiak65.livejournal.com/
      dodano: 17 sierpnia 2013 10:00

      Od dziecka słyszałam o Papuszy. Mój tata o niej mówił. Dostałam nawet bajki cygańskie spisane przez Jerzego Ficowskiego. Książka nosi (tak, tak, nosi, bo ciągle ją mam) tytuł :"Gałązka z drzewa słońca". Bajki inne niż wszystkie i łatwo zapomnieć się o nich nie da.
      Szkoda, że miasto Gorzów zapomniało tak szybko o poetce, która pierwsza odważyła się te bajki opowiedzieć "obcemu".
      Dzięki za ten post, Meg:)
      Pozdrawiam:)
      autor: ozonJakoś

      Usuń