Fragmenty mojego świata...

Fragmenty mojego świata...
stat4u

UWAGA

Źródła fotografii ; archiwum rodzinne, zdjęcia własne oraz zdjęcia użyczone mi przez znajomych; Annę, Kurta Mazura, współtowarzyszy moich eskapad : gorzowskiego fotoreportera Bogusława Sacharczuka (bs) , Mariusza oraz brata Toma; wszystkie publikuję na blogu za ich wiedzą i zgodą i zawsze są przeze mnie podpisane! Korzystam także ze zdjęć umieszczonych w Wikipedii i publikuję je z zachowaniem Licencji.

piątek, 8 maja 2015

Mirosławiec; tu dokumentuje się ślady przeszłości

Mirosławiec to miasto położone w województwie Zachodniopomorskim i choć niewielkie odcisnęło na swej mapie historię dwóch narodów. Przez wieki bowiem przechodziło z rąk do rąk. Raz było polskie, raz niemieckie.  Najwcześniejsze wzmianki podają, że niegdyś istniała tu osada słowiańska, która w 1303 bądź 1314 roku stała się miastem. Lokowania dokonał margrabia brandenburski Waldemar nazywające je Nova Vredeland. Osiedlili się tu głównie niemieckojęzyczni koloniści z Meklemburgii. Miasto położone na szlaku Berlin - Królewiec rozwijało się prężnie. W skład Królestwa Polskiego weszło po ponad pół wieku, w 1368 roku, by znów niestety w 1409 r. przejść we ponownie we władanie Niemców, a konkretnie Zakonu Krzyżaków. Po pokoju toruńskim w 1466 roku  ponownie włączono je do Korony, w której granicach pozostało aż do I rozbioru Rzeczypospolitej w 1772 r. Ustalona wówczas granica Rzeczypospolitej otaczała miasto w odległości zaledwie kilku kilometrów od trzech stron. Od  południa, zachodu i północy. Faktycznie miasto pozostawało  pod władzą regionalnych panów feudalnych, rodu von Wedel (kto czyta uważnie wie, że we władaniu rodu było także miedzy innymi Tuczno oraz Sokoliniec )  W 1508 roku miejscowa gałąź Wedlów przeszła na protestantyzm i przyjęła nazwisko Frydlandzki. (od nazwiska pochodzi późniejsza nazwa miasta - Märkisch Friedland)

Rozwój miasta w dalszych latach, pod pieczą niemiecką, był bardzo ożywiony.  Wzrost gospodarczy był znaczący.
W 1593 właścicielem miasta stała się katolicka rodzina von Blankenburg, w której rękach pozostało ono aż do 1836 roku.

Pod koniec II wojny światowej Mirosławiec stał się miejscem zaciętych walk o przełamanie Wału Pomorskiego.Uderzenie  I Armii Wojska Polskiego rozpoczęło się 9 lutego 1945 roku. Decydujący był jednak dzień następny, kiedy to wojskom udało się wejść do miasta. Rozpoczęły się wówczas walki uliczne. Liczne kontrataki niemieckiej obrony nie były w stanie obronić miasta. Wkrótce władzę przejęła polska administracja cywilna, która wysiedliła dotychczasową ludność miasta i zastąpiła ją polskimi przesiedleńcami. Nową nazwę miasta ustalono na Mirosławiec.


Przeszłość całego regionu dokumentują zbiory w Muzeum Walk o Wał Pomorski




Otwarto je 16 marca 1985 r. w budynku Ośrodka Kultury i Sportu. W tej niewielkiej placówce znajdują się trzy, podstawowe sale. Pierwsza z nich poświęcona jest historycznym staraniom o polskość Pomorza Środkowego na przestrzeni wieków. Odwiedzający mogą zapoznać się z kopiami starej broni, dokumentów, obrazów itp. W sali ceremonialnej przedstawiono ekspozycję dotyczącą powstania Ludowego Wojska Polskiego w maju 1943 w Sielcach nad Oką. Zbiór medali i odznaczeń uzupełnia kolekcja sztandarów wojskowych oraz interesujących fotografii.
Sala główna poświęcona jest wyłącznie walkom o Wał Pomorski, ze szczególnym uwzględnieniem zdobycia samego Mirosławca. Najbardziej wyeksponowanym elementem jest diorama o rozmiarach 9,0x3,3 m, wykonana przez malarza Stefana Garwatowskiego. W celu dokładnego zobrazowania walk o miasto i jego okolice postarano się również o model plastyczny, z zaznaczonymi umocnieniami niemieckimi oraz kierunkami natarcia I Armii Wojska Polskiego. Całość uzupełniają fotografie, rozkazy bojowe, mapy, dokumenty, ulotki antyhitlerowskie, prasa wojenna i zbiór orderów. Ostatnia atrakcja to kolekcja uzbrojenia i umundurowania piechoty oraz kawalerii, jak też ilustracja walk o odzyskanie Pomorza, dostępu do Bałtyku, forsowania Odry i zdobycia Berlina.




Przed muzeum stoi Pomnik Pamięci 1 Dywizji Piechoty im. T. Kościuszki; 2 Dywizji Piechoty im. Henryka Dąbrowskiego; Warszawskiej Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte; 4 Pułku Czołgów Ciężkich.




Obok wojskowe samoloty; Widoczny na zdjęciu SU-22 UM3K upamiętnia 58 lat związku Mirosławca z lotnictwem wojskowym




Na uwagę zasługuje również współczesny pomnik, który poświęcono polskim lotnikom wojskowym. Napis na obelisku głosi "Matko Boska Loretańska wstawiaj się za nami; Lotnicy".

Pomnik Lotników przedstawia patronkę lotników unoszącą się na symbolicznym skrzydle, otoczoną smugami tworzonymi przez dwa samoloty – stylizowane Su-22, jakie latają nad Mirosławcem. Elementy te symbolizują wzajemną opiekę – Matka Boża Loretańska, unosząca się na skrzydle wyraża oddanie się lotników pod jej opiekę, a samoloty tworzące kulę wokół figury to symbol ochrony, jaką lotnicy otaczają swoją patronkę.




23 stycznia 2008 roku w pobliżu lotniska w Mirosławcu doszło do katastrofy wojskowego samolotu CASA, w której zginęło 20 osób. Upamiętnia ją pomnik ofiar.




(Fot. pomnika ofiar katastrofy wiew2, publikacja na podst. Licencji)



W Mirosławcu mieści się 12 Komenda Lotniska


26 komentarzy:

  1. Faktycznie dokumentów przeszłości tutaj jest wiele. Dołączył - na nieszczęście - również współczesny ślad. Pomnik lotników CASY...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłem w 2010. Konkretnie pojechałem na piknik. Widziałem mnóstwo maszyn. Przede wszystkim Su-22UM3K o numerze burtowym „305” w czarnym malowaniu ze stylizowaną głową dzika na dziobie, zaprezentowano z podwieszonym zasobnikiem zakłócającym „SPS”em. Były MIGi, Casa, Kaman SH-2G, Mi-24W oraz Mi-2 w wersji uzbrojonej. Byłem w Muzeum - niestety pomnika nie widziałem na żywo. Byłem ograniczony czasem i musiałem wracać do ZG.
    Obszerny, ciekawy post. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeklęte miejsce lądowania...
    Wojskowe posty lub krążące wokół wojska to nie moje klimaty chociaż - przyznaję szczerze - dzieje miasta ciekawe:)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię takich miejsc ale mój E. jest zachwycony Twoim postem.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  5. Doskonale pamiętam katastrofę ...Ten pomnik jest bardzo wynowny.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tymi ziemiami na zachodzie przez wieki żonglowano jak piłeczkami. Dobrze, że w końcu wróciły do macierzy :)
    Muzeum jest niezwykle ciekawe. II wojna światowa w pigułce. A pomnik ku czci ofiar CESNy bardzo symboliczny i skromny.
    Do miłego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O, koleżanka była w mojej okolicy. Jak wiesz ja z Wałcza :)
    Muzeum zwiedziłam dwa razy. Był to punkt obowiązkowy wycieczki w podstawówce i liceum.
    Na prawdę warto odwiedzić Mirosławiec. Nie tylko muzeum czy pomnik ofiar Casy ale również wybrać się na Piknik Lotniczy, JESTEM TAM CO ROKU. Niesamowite są pokazy dynamiczne w powietrzu Migów czy Su - olbrzymich i głośnych a pokazom statycznym także nic nie brakuje O ile wiem w tym roku piknik odbędzie się 29 sierpnia. Polecam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam jeszcze bo może ktoś chciałby odwiedzić pomnik ofiar Casy - Aby dotrzeć do pomnika należy kierować się wskazaniami drogowskazu „Pamiątkowy obelisk lotników”. Wtedy jak po sznurku dojedziemy pod boczną bramę lotniska w Mirosławcu. Stamtąd wzdłuż ogrodzenia docieramy do niewielkiego parkingu. Stąd już widać pomnik.

      Usuń
    2. Tym razem - zajadę pod pomnik - zrobię to od razu gdy przyjadę na piknik.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Zginęli przez los, a nie jak przystało lotnikom w walce...
    Smutne miejsce...

    OdpowiedzUsuń
  9. Za daleko! Muzeum to byłaby świetna propozycja na uczczenie obchodów zakończenia II wojny światowej. Zbiory mają na prawdę imponujące.
    Co roku szukam jakiejś alternatywy dla festynu na Dzień Zwycięstwa i w mojej okolicy nie ma nic ..godnego! Zapiszę sobie Mirosławiec. Może za rok...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muzeum Walk o Wał Pomorski z plenerową ekspozycją to punkt obowiązkowy. Pomnik ofiar CESNy przy okazji.
    Swoją drogą odwiedzając ten pomnik wyraźnie widać jak mało brakowało pilotom by wylądować na pasie. Dosłownie metry!
    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  11. miasto z prawdziwą historią... I to krwawą niestety... Ale o której musimy pamiętać..
    Świetna relacja, zachęca wręcz do odwiedzin tego miejsca ;)
    Pozdrowienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Od czasu do czasu przewija mi się nazwa Mirosławiec ale nie w kontekście historii przeszłej i współczesnej. Słyszę w kontekście wojskowym, tj, w informacjach, że "na lotnisku w Mirosławcu..." itd. O katastrofie słyszałam ale nie wiedziałam, gdzie na mapie leży Mirosławiec. Jakoś nie wnikałam...
    Dziękuję Ci więc za ten tekst. Wychodzę od Ciebie mądrzejsza
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy09 maja, 2015

    Miasto ma niesamowitą historię! A lotników niech Matka Boska ma w opiece!
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Blizny przeszłości....
    Świetny artykuł!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie byłem, a widać, że warto.
    Pozdrawiam -:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ogólnie wiemy dużo, ale ze szczegółami są kłopoty. Nareszcie można przeczytać dokładnie , co się wydarzyło. Nie tylko ostatnio, ale na przestrzeni lat. Dzięki:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oglądałam dziś dokument o wojnie i było także o przełamaniu Wału Pomorskiego.Otwieram Twój blog u też to znajduję a nawet więcej bo i muzeum i Mirosławiec z historią, z lotnictwem, wypadkiem...No i jestem ukontentowana :))
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Mąż był. On lubi takie eksploracje. Ja nie za bardzo chociaż chciałabym zobaczyć eksponaty w muzeum i ten czołg i samoloty.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  19. Kolejne ciekawe miejsce...
    Winszuję! Świetny wpis!

    OdpowiedzUsuń
  20. Pozwolisz Meg dwa słowa. Chciałbym jeszcze dodać, że warto odwiedzić kirkut w Mirosławcu, który powstał w XVII wieku i i jest najstarszy na Pomorzu. Znajduje się przy ul. Cmentarnej.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ktoś mi kiedyś opowiadał, że samoloty fruwają tam niemal nad głowami :) Musi tam być głośno :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Byłam w Mirosławcu. Miło sobie przypomnieć i nabyć dodatkowo wiedzy na jego temat.

    OdpowiedzUsuń
  23. Oby nigdy więcej ta ziemia nie spłynęła krwią...

    OdpowiedzUsuń
  24. Oczywiście, że znam Mirosławiec. W końcu jestem córą i wnuczką wojskowych, w tym pilota w stanie spoczynku - :)
    Pozdrawiam -:)

    OdpowiedzUsuń