Odwiedzając Sokoliniec, wieś położoną nieopodal Recza w województwie Zachodniopomorskim nie sposób nie natknąć się na ruiny neogotyckiego pałacu z 1862 roku .
Jak podają źródła, powstał z fundacji Fryderyka Wilhelma Hoffmullera. Wraz z przylegającym do niego parkiem , w którym zachowały się drzewa - pomniki przyrody stanowił niegdyś przepiękny kompleks mieszkalno - wypoczynkowy.
W okresie II wojny światowej nie ucierpiał. Do stanu dzisiejszego doprowadziła go polityka powojenna. Po roku 1945 istniało tu Państwowe Gospodarstwo Rolne, ze świetlicą, kinem i biurami PGR.
Po upadku PGR , od 1989 roku dewastowany niszczał. Sprzedany prywatnemu właścicielowi w 1998 roku popada w coraz większą ruinę...
Wpisany do rejestru zabytków w 2006 roku obiekt za niedługo zawali się, tym samym właściciel pozbędzie się kłopotu, a na jego miejscu być może postawi..."coś" nowoczesnego...Wszak takie praktyki są ostatnio bardzo popularne...Dopóki szkielety pałacu stoją, dopóty działka jest bezwartościowa..
Przerażające jest to, że nasze państwo bez mrugnięcia okiem sprzedawało zabytki bez klauzuli natychmiastowego remontu, mającego się odbywać pod czujnym okiem konserwatora zabytków, przy zastosowaniu najlepszej jakości materiałów i pod karą grzywny za niewykonanie prac w ustalonym w umowie terminie...
Pocieszające, że od kilku lat, coraz więcej, choć wciąż za mało, sprzedaży odbywa się z ową klauzulą... Nowi właściciele mają ściśle określony czas na doprowadzenie zabytkowych budowli do stanu sprzed lat, przeciętnie okres realizacji wynosi 5 lat, a kary za niedotrzymanie warunków umów są bardzo wysokie, nawet przewyższające cenę sprzedażną...
Zabytkowego pałacu w Sokolińcu nic już nie uratuje, ale może inne tak...
W II poł. XVIII wieku wieś - bez pałacu jeszcze - znalazła się w posiadaniu rodziny von Wedel, nie na długo, bo W latach 1788 - 1789 Jerzy
Zygmunt G. von Wedel zrzekł się praw do Sokolińca na rzecz swojego
najmłodszego syna, w zamian za samodzielny majątek Głusko.
Von Wedel to niemiecki ród szlachecki
pochodzący z Holsztynu, wzmiankowany już na początku wieku XIII na
obecnej ziemi zachodniopomorskiej pozostawił po sobie wiele śladów swej
bytności, bądź tylko krótkotrwałej obecności...czyli cdn. wkrótce.
U nas jest ruina zabytkowego pałacu...W oczach ginie. Została jedna ściana. Z tego co wiem został kupiony przez prywaciarza kiedy był w całkiem niezłym stanie ale właściciel nic nie robił i pozostawił pałac sam sobie...:((
OdpowiedzUsuńZa późno wymyślili umowy z klauzulą! Ile tych zabytkowych nieruchomości jeszcze zostało?? Te piękniejsze popadły już w ruinę i właścicieli nie stać na ich odbudowę. Nie dziwię się patrząc na to zdjęcie...Pozdrowienia:))
OdpowiedzUsuńBolą mnie takie widoki...
OdpowiedzUsuńObudzili się z ta klauzulą...Trochę późno ale lepiej późno niż wcale.
OdpowiedzUsuńŻal...Musiał być dawniej piękny.
OdpowiedzUsuńBrak słów!!!
OdpowiedzUsuńKarygodne zaniedbania !
Bardzo smutny widok. Niestety nie jedyny...Państwo sprzedawało na gwałt nie myśląc a teraz jest szczęk zębów. Wkurza mnie ale co chcieli to mają. Dziwnym jesteśmy krajem jeśli dobra kultury sprzedajemy na machniecie ręki. Super, że się zmienia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-:)
Oto efekt polityki PRLowskiej i wczesnowolnościowej! Nic dodać! Mam nadzieję, że opamiętanie nie przyszło za późno( mam na myśli nowe umowy sprzedaży zawierające opisaną przez Ciebie klauzulę) i ze wszystkie sprzedaże będą odbywać się z zachowaniem takiej klauzuli.
OdpowiedzUsuńNuuu, ni wajna, ni ruskie ino nasi zniszczyli do spodu!
OdpowiedzUsuńSkandal!
Pozdrówka Meg!
...właśnie, zniszczenia wojenne jestem w stanie zrozumieć i wybaczyć....
UsuńTo, zdaje się, norma na Ziemiach Odzyskanych, nie tylko na Dolnym Śląsku, jak widać, że zabytkom pozwalano i pozwala się wciąż niszczeć.
OdpowiedzUsuńNa szczęście jest precedens - właściciel stracił zamek, bo nie dotrzymał umów!
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11258883,Zamek_panu_odebrany.html?lokale=warszawa
...i tak winno być w każdym przypadku!
UsuńŻal serce ściska. Ale w tunelu czytam pojawiło się światełko...Teraz wystarczy mądrze konstruować umowy i pilnować!
OdpowiedzUsuńNareszcie zapadł wyrok w podobnej sprawie. Odebrano zamek właścicielowi właśnie za niewykonanie zobowiązania remontu.I bardzo dobrze.Pomyśleć tylko ile jest takich ruin a mogło być całkiem inaczej.Pozdrawiam serdecznie Meg.
UsuńMeg, u nas podobnie rzecz się ma...Z tymi umowami z klauzulą u nas też zaczęli dobrze kombinować. Może dzięki nim uratują to co jeszcze do końca nie zawaliło się...
OdpowiedzUsuńMeg, dobry, rzeczowy post. W omawianej sprawie dorzucę od siebie - wreszcie! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ innej mańki. A Ludowe Państwo Polskie to nie myślało niszcząc i dewastując? Nie zrzucajmy jedynej winy na transformację ustrojową. Jej działalność to pan "Pikuś". Pozdrawiam Meg!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOczywiście , że wdrożenie takich umów o jakich piszesz to świetna sprawa. Świetnie, że urzędasy poszły po rozum do głowy. Potencjalny napaleniec zastanowi się sto razy zanim kupi zabytek. Uważam, że rozwiązanie z klauzlami jest rewelacyjne. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZniszczyć, zmarnować i zrujnować jest bardzo łatwo a odbudować trudno. Tego typu klauzule są zdroworozsądkowe i tylko modlić się, żeby były w umowach kupna - sprzedaży umieszczane. Świetny post Meg. Nie wiedziałam na jakich zasadach odbywa i odbywała się sprzedaż. Dzięki. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że popełniono potworne błędy, ale dobrze, że je zauważono...Jest nadzieja dla innych zabytków.
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis! Pozdrawiam!
oj Meg skąd ja to znam.... każda wyprawa w teren to bolące serce.... patrząc na zniszczenia.
OdpowiedzUsuńPałac był zapewne piękny....a czy uratujemy pozostałe zabytki ? nie sądzę...
znasz pewnie blog
http://dalekoodszosy.blogspot.com/
wystarczy przeczytać perypetie młodych....reszta nasuwa sie sama
...poczytam, dziękuję za link...
UsuńSeki jak nie tysiące podobnych kiedyś pięknych pałaców niszczeje. Serce się kraje...Przekształcili je na magazyny, szopy a potem posprzedawali za bezcen i mamy to co na obrazku...
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane! Na moich terenach jest to samo! W sąsiednim miasteczku gościu ma sprawę przeciwko niewywiązaniu się z umowy. Kupił stare pomieszczenia po browarze i nie remontował. Przerosły go możliwości finansowe. Nie wiadomo jaki zapadnie wyrok ale mam nadzieję, że sprawiedliwy. Budynek był w stanie sto razy lepszym gdy go kupował. On doprowadził go do strasznej ruiny!!!
OdpowiedzUsuńMeg! Bardzo się mi przykro robi kiedy patrzę na zabytki, które są celowo niszczone. Taki przypadek mam pod nosem. Francuz kupił dużą rezydencję z parkiem i od lat jej nie remontuje. Kilka lat temu wyglądała nieźle . Dziś jest rozkradzioną ruiną w negatywnym słowa znaczeniu...Myślę, że gdy kupował rezydencję nie nakazano mu remontu w takim a takim czasie. W tym konkretnym przypadku błąd urzędników przyczynił się do ruiny.
UsuńSamo życie... O klauzuli pierwszy raz słyszę. Dobra wiadomość! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńNiemiec zbudował, Rosjanin nie spalił...A Polak pałac rozwalił.
OdpowiedzUsuń...otóż to, celny komentarz...
UsuńW ubiegłym roku byłem służbowo w Sokolińcu. W jednym z domów natknąłem się na piękny stojący duży zegar pochodzący z tego pałacu. Zegar został wyniesiony z pałacu w powojennych czasach. Pewnie jest to jedyna pamiątka po świetności pałacu w Sokolińcu.
OdpowiedzUsuńNareszcie - w związku z wprowadzeniem do umów klauzuli - zapanuje normalność.
OdpowiedzUsuń'Kary za niedotrzymanie warunków umowy są wysokie'... i DOBRZE!
OdpowiedzUsuńU nas dwa budynki, a jeden na pewno zostały sprzedane z mocą klauzuli. Gdyby nie to...Coś by spłonęło albo nagle się zawaliło-;)
OdpowiedzUsuń..."Coś by spłonęło albo nagle się zawaliło"...jak to bywało:(
UsuńNawet mi o tym nie pisz!!! Coś , do...k... trzeba zrobić!!!Zazwyczaj takich wyrazów nie używam. W tym przypadku jednak, wybaczcie....
OdpowiedzUsuń...takie wyrazy są jak najbardziej na miejscu...
UsuńDOBRZE ŻE SĄ JAKIEŚ ZMIANY W POSTACI KLAUZULI W TEJ KWESTII BO CZŁOWIEKOWI CZYLI MNIE OTWIERA SIĘ SCYZORYK W TOREBCE KIEDY WIDZĘ TAKIE RUINY PONISZCZONE PRZEZ JAKIŚ D...ÓW!
OdpowiedzUsuńTo co doprowadzono do ruiny nie uda się odnowić ale pomysł z klauzulą genialny. Może albo na pewno dzięki niemu uratuje się co nieco. Pozdrawiam Meg-:))
OdpowiedzUsuńAż serce płacze kiedy patrzy się na te popałacowe ruiny!Pozytywna wiadomość , że znaleziono sposób żeby zapobiec w przyszłości podobnym przypadkom. Pozdrawiam. AnnaZ.
OdpowiedzUsuńRuina pobudzająca wyobraźnię. Gdyby te mury umiały mówić...
OdpowiedzUsuńBardzo szkoda.A co do klauzuli "lepiej późno niż wcale". Dzięki temu jeszcze się uda coś ratować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Masz rację Meg - Może dzięki klauzuli uda się uratować inne zabytki przed zrujnowaniem. Pozdrawiam- :)
OdpowiedzUsuń...nadzieja jest...
UsuńZnaczy się znalazł się sposób...Świetnie!
OdpowiedzUsuńRuiny to coś co lubię, znakomicie to wygląda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcałkowite zaniedbanie
OdpowiedzUsuńGorące jak słońce,
szybkie jak wiatr,
pozdrowienia dla Ciebie,
przesyłam właśnie ja!
Ja jeszcze raz. Patrzyłem kilka razy na tą fotografię i chyba odkryłam o co w niej chodzi. Cienie tych drzew są sugestywne. Las pokryje ruiny...
OdpowiedzUsuńlubie ruiny w nich zawsze sie ukrywa cos magicznego :)
OdpowiedzUsuńTen pałacyk jest jednym z najbardziej magicznych jakie w życiu widziałam. Stamtąd pochodzi moja rodzina. Chociaż teraz mieszkam w Warszawie uwielbiam tam przyjeżdżać na wakacje, chodzić po tych ruinkach i wyobrażać sobie jak wyglądałby zamek, gdyby przetrwał. Poza tym Sokoliniec to tylko jedne z takich wspaniałych miejsc. Średnio co 3 do 5 km widać jakieś ruiny kościołów, pałacyków, itp. - wystarczy wybrać się na wycieczkę rowerową (przykładowo podam Słutowo, Wielgoszcz). Osobiście wciąż mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto kupi tę posiadłość i zajmie się nią tak jak należy.
OdpowiedzUsuń