Metryka wsi Żubrów położonej kilka kilometrów na północ od Sulęcina (lubuskie) sięga co najmniej XIII wieku, jednak pierwsza historyczna wzmianka o niej pojawia się dużo później, bo w 1461. Po raz kolejny w 1477 roku Żubrów wspomniany został jako posiadłość lenna, podlegająca rodowi von Waldow.
Okrągły kościół...
Unikatem architektury w skali regionu jest kościół we wsi Żubrów,
Zbudowany jest na planie ośmioboku, nakryty dachem naśladującym kopułę i zwieńczonym latarnią. Forma architektoniczna nawiązuje do świątyni grobu Chrystusa w Jerozolimie. Uwaga - wnętrze kościoła jest koliste.
Obecny kościół ( pw. św. Michała Archanioła) wybudowano na miejscu świątyni z wieku XV. Budowę zlecił w 1700 roku Balhasar Friedrich von Waldow. 23 lata później przy współudziale finansowym rodziny von Schönning - przypomnę, że ich posiadłość to pałac w Dąbroszynie - zakończono wyposażenie wnętrza. Z pierwotnego wyposażenia nie zachowało się wiele. Dzwon z 1622 roku został zniszczony w 1890, część wyposażenia uległa zniszczeniu w czasie I wojny światowej, a ławki i ołtarz w latach 50. przeniesiono do pobliskiego kościoła w Ostrowcu.
Obecny kościół ( pw. św. Michała Archanioła) wybudowano na miejscu świątyni z wieku XV. Budowę zlecił w 1700 roku Balhasar Friedrich von Waldow. 23 lata później przy współudziale finansowym rodziny von Schönning - przypomnę, że ich posiadłość to pałac w Dąbroszynie - zakończono wyposażenie wnętrza. Z pierwotnego wyposażenia nie zachowało się wiele. Dzwon z 1622 roku został zniszczony w 1890, część wyposażenia uległa zniszczeniu w czasie I wojny światowej, a ławki i ołtarz w latach 50. przeniesiono do pobliskiego kościoła w Ostrowcu.
Kamień...
Na Ziemi Sulęcińskiej w latach 1806-1812 stacjonowały wojska Napoleona. Przy świątyni stoi kamień upamiętniający 100. rocznicę wojen napoleońskich.
Pałac w ruinie...
Ruiny barokowego pałacu – siedziby dawnych właścicieli majątku zachowały się do dnia dzisiejszego. W okresie powojennym pałac zajmowało początkowo wojsko radzieckie i polskie. Od 1950 roku majątek zajął PGR. Od lat 90. XX wieku pałac należy do Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.
(Fot. Jerzy Strzelecki, Wikipedia)
Pomimo dewastacji budowla stanowi jedną z najcenniejszych realizacji rezydencjonalnych w północnej części województwa lubuskiego. Jak wyglądał pałac w czasach swojej świetności można obejrzeć na stronie "Zamki, pałace, dworki..."
(Fot. Jerzy Strzelecki, Wikipedia)
Pomimo dewastacji budowla stanowi jedną z najcenniejszych realizacji rezydencjonalnych w północnej części województwa lubuskiego. Jak wyglądał pałac w czasach swojej świetności można obejrzeć na stronie "Zamki, pałace, dworki..."
Wąwóz Żubrowski...
Tuż za wsią, poruszając się szlakiem czerwonym dochodzi się do cuda przyrody tej okolicy; 700 metrowego wąwozu, który powstał dzięki trzeciemu zlodowaceniu. Dzika, wąska i stroma ścieżka leśna meandruje pośród wysokich na 30 metrów zboczy, w których tkwią duże głazy narzutowe. Surowe piękno, nietknięte przez człowieka i panująca wokół cisza sprawia, że Wąwóz z pewnością jest najefektowniejszą częścią powstałego w 1993 roku Zespołu Przyrodniczo - Krajobrazowego "Uroczysko Lubniewicko".
(Fot. Jerzy Strzelecki, Wikipedia)
Legenda o "Uroczysku"...
Legenda o "Uroczysku"...
Kiedy w 1812 roku Francuzi wracali z wyprawy do Moskwy prawdopodobnie zabłądzili i wojenny wóz, którym podróżowali runął ze stromego urwiska do niezwykle głębokiego wąwozu wypełnionego wodą. Na wozie siedziało dwóch oficerów i woźnica, natomiast w środku znajdował się skarb wojenny. Wszystko to zatonęło w wodach wąwozu i nie było szans na uratowanie ludzi i skarbu.
Podczas mrocznych i wietrznych jesiennych nocy, obaj oficerowie o północy wysiadają z wozu; jeden na siwku, a drugi bez głowy na czarnym ogierze i w szalonym galopie przemierzają okoliczne lasy.
Wiele dróg ...
Do Żubrowa z Sulęcina prowadzi szlak rowerowy czerwony, oraz czerwony szlak pieszy. Oba mają 11,4 km. i są bardzo atrakcyjne przyrodniczo, bardzo malownicze acz bardzo trudne. Mniej zaprawieni turyści mogą zakończyć swoją eskapadę w Żubrowie. Tym polecam trasę Sulęcin-Żubrów łatwą czterokilometrową ścieżką rowerową bezpiecznie oddzieloną od głównej drogi.
Wiele dróg ...
Do Żubrowa z Sulęcina prowadzi szlak rowerowy czerwony, oraz czerwony szlak pieszy. Oba mają 11,4 km. i są bardzo atrakcyjne przyrodniczo, bardzo malownicze acz bardzo trudne. Mniej zaprawieni turyści mogą zakończyć swoją eskapadę w Żubrowie. Tym polecam trasę Sulęcin-Żubrów łatwą czterokilometrową ścieżką rowerową bezpiecznie oddzieloną od głównej drogi.
Koliste mauzoleum widziałam, kolistego kościoła nigdy!
OdpowiedzUsuńWąwóz nie wygląda na trudny do przebycia, ale z nimi tak jest. Na pozór łatwo a im głębiej tym trudniej. :)))
Pozdrawiam :)))
Piękna architektura kościoła. Bardzo wymowna. Forma idealna i doskonała to kula i dlatego symbolizuje Boga :)
OdpowiedzUsuńW Świdniku jest nowoczesny okrągły kościół, ale to nie to ...nie dorówna temu, który jest malutki, ale stary i zabytkowy...
Do miłego:)
Bo Bóg jak koło nie ma początku ani końca -:)
UsuńOtóż to :)
UsuńTrudno przejść Wąwóz niemniej warto. Widoki zapierają dech. Idzie się, idzie i tylko zachwyt!
OdpowiedzUsuńO istnieniu tego kościoła w ogóle nie wiedziałem wcześniej! Kolejnym wypadem będzie wypad do Żubrowa. Muszę zobaczyć ten kościół na żywo!
OdpowiedzUsuńKościół perełka - faktycznie!
OdpowiedzUsuńZa wycieczkę po wąwozie podziękuję. Wiem jaka to katorga :)
Pozdrawiam :)
Wspaniała propozycja wycieczkowa, kościół cud, przyroda cud, tylko legenda ...brrr :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńCiekawe, po co te utopce wysiadają!
OdpowiedzUsuńOmszały kamień jest najpiękniejszy, wąwóz zresztą też niczego sobie.
Kościół wymiata :) Ja pewnie zakończyłabym wycieczkę we wsi. Dalej to tereny mimo, że piękne dla mnie nie do przebycia. Biodro po operacji jeszcze nie wróciło do normy .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ilekroć słyszę, że jakiś dwór lub pałac przekształcono za władzy ludowej w PGR, to doprawdy krew mnie zalewa! Ileż to pięknych, zadbanych posiadłości, doprowadzono w ten sposób do pożal się Boże opłakanej ruiny? To naprawdę niechlubna karta minionych lat...
OdpowiedzUsuńGdybym był tak sprawny jak 20 lat temu z całą pewnością powędrował bym tym bardzo urokliwym wąwozem -:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -:)
Fantastyczny kościół!
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu legendy - także tej - pozostaje niedosyt w postaci pytania - a może to jednak fakt?, a gdyby to była prawda? A może to się jednak dzieje tylko my współcześni i zapatrzeni w swoje sprawy po prostu nie spotykamy bohaterów legend. Nawet tych mrocznych bohaterów...
Pozdrawiam :)
Przeczytałam artykuł o szlaku pieszym z Dobiegniewa do Spalonego mostu, przeczytałam tekst o Sulęcinie, rowerowej stolicy Lubuskiego i tu hurtem skomentuję wszystkie trzy -:) Podziwiam! Piękne zdjęcia, fantastyczne wyprawy, wakacje to cudowna pora roku na takie eskapady-:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKościół rzeczywiście ciekawy w swojej oryginalności, podoba mi się
OdpowiedzUsuńWspaniałe mamy miejsca. O tym akurat nie wiedziałam a lubię przyrodę i zabytki. Wąwóz bardzo mi się podoba,ale bałabym się tam wejść :)
OdpowiedzUsuńBryła kościoła mnie zachwyciła. Jest niesamowita!
Pozdrawiam :)
Odkrywanie takich miejsc daje wiele radości, a cisza i spokój pozwala odetchnąć od codziennych spraw. Dlatego tak lubię wycieczki do miejsc ukształtowanych przez matkę naturę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja mam wyobraźnię. Mąż mówi, że przesadzoną :) Myślę, że wędrując Wąwozem czułabym na plecach oddech bohaterów legendy o "Uroczysku" :)
OdpowiedzUsuńJeśli macie w planach przejście całego wąwozu to wybierzcie dzień średnio ciepły i broń Boże nie deszczowy. Idealnie byłoby gdyby nie padało od dłuższego czasu ponieważ łatwo na śliskim podłożu o upadek. Wąwóz da się spokojnie przejść - nałożyć trzeba wygodne buty zawiązywane na łydce, typu trapery. Chodzę mało a dałem radę. Jedyne co dotknęło nas wszystkich to mocne zakwasy na trzeci dzień.
OdpowiedzUsuńB
OdpowiedzUsuńblisko nas jest pieknie po co jezdzic czortu na kulaczki
Ciekawe miejsce, a wąwozy lubię, nawet klika dni temu chadzałem po podobnym. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło odbyć e-podróż po takich miejscach, choć żal patrzeć na niszczejący pałac. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWąwóz bardzo mi się podoba,ale bałabym się tam wejść.
OdpowiedzUsuńWioski kryją niejedną ciekawostkę. Trzeba jedynie wiedzieć gdzie takie wioski są :)
OdpowiedzUsuńKościół! Cudo architektury! Dotychczas takiego w kształcie "kuli" nie widziałam!
Pozdrawiam :)
"Uroczysko"...kapitalne tereny. Można poczuć się jak w górach :)
OdpowiedzUsuńZachodnie krańce Polski od kiedy pamiętam zachwycały mnie dziką, wyjątkową i piękną przyrodą. Nie jest tu ani nudno, ani nieciekawie.Przeciwnie! Na "Uroczysko Lubniewicko" chętnie bym się wybrała i przeszła je wzdłuż i wszerz tylko...kiedy? Za dużo miejsc - za mało czasu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Super, teraz można za pomocą internetu wyruszyć w podróż, hmmm w pewnym sensie sentymentalną. Stokrotne dzięki!
OdpowiedzUsuńMisiek
Aż serce się kraje jak widzę ten zniszczony pałac:(
OdpowiedzUsuńTak bywa, że kościół ważniejszy od pałacu...
OdpowiedzUsuńPozdr.
Im więcej jeżdżę po naszej Ziemi Lubuskiej tym częściej znajduję miejsca tak niesamowite że aż trudno uwierzyć, że istnieją. Takim jest "Uroczysko Lubniewicko" . Nie znam niestety Żubrowa ale to nic straconego :)
OdpowiedzUsuńILEŻ INTERESUJĄCYCH MIEJSC JEST W NASZYM KRAJU.
OdpowiedzUsuńKOŚCIÓŁ PRAWDZIWE CUDO.
POZDRAWIAM:)
Taką polską dzikość i dziewiczość wprost uwielbiam. Nasze małe zielone "oazy" naprawdę dają odpocząć od monotonii dnia codziennego! Coraz więcej osób - na szczęście - się o tym przekonuje:)
OdpowiedzUsuńNiesamowity i piekny jest nasz kraj. dziekuje za podróz w tak piekne miejsce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitaj Meg.
OdpowiedzUsuńJak zawsze pokazałaś i pięknie opisałaś miejsca warte obejrzenia. Kto wie może wybierzemy się z naszą grupą.
Meg, chcę Ci podziękować. Nie wiem dlaczego nie piszę. Na szczęście nie jestem chora(odpukać w niemalowane...).Po przeczytaniu Twojego postu pomyślałam może czas wrócić. Może:))
Pozdrawiam bardzo serdecznie:))