Fragmenty mojego świata...

Fragmenty mojego świata...
stat4u

UWAGA

Źródła fotografii ; archiwum rodzinne, zdjęcia własne oraz zdjęcia użyczone mi przez znajomych; Annę, Kurta Mazura, współtowarzyszy moich eskapad : gorzowskiego fotoreportera Bogusława Sacharczuka (bs) , Mariusza oraz brata Toma; wszystkie publikuję na blogu za ich wiedzą i zgodą i zawsze są przeze mnie podpisane! Korzystam także ze zdjęć umieszczonych w Wikipedii i publikuję je z zachowaniem Licencji.

poniedziałek, 15 lutego 2016

Pałac w Dąbroszynie

Kilka kilometrów za Witnicą (lubuskie) w niewielkiej wsi Dąbroszyn położonej dokładnie na szlaku słynnego Królewskiego Traktu wiodącego niegdyś z Berlina do Królewca usadowiony jest od pałac, nazywany dwujęzycznie Dąbroszyn-Tamsel.


Znane pruskie rody szlacheckie związane są z pałacem...

W latach 1680-1690 Johann Ludwig von Schőning, syn marszałka Hansa Adama von Schőninga, zwycięzcy Turków spod Budy oraz reformatora ustroju państwowego Saksonii, wybudował tu barokową rezydencję. Obiekt został wzniesiony z cegły ce­ramicznej na zaprawie wapiennej, o tynkowanych elewacjach. Ponad wejściem głównym umieszczono herb rodziny von Schöning.

Po śmierci budowniczego pałacu Johana Ludwiga, właścicielką majątku zostaje jego córka Eleonora Luiza, która w 1723 roku poślubia pułkownika Adama Fryderyka von Wreech. Właścicielka pałacu, wnuczka marszałka von Schöninga, której dobra dąbroszyńskie stanowiły wiano, uczyniła arystokratyczny dwór dla miłośników sztuki i parków. To tu po uwolnieniu z Twierdzy Kostrzyn przyjeżdżał młody pięknoduch, miłośnik muzyki fletowej i literatury francuskiej Fryderyk ( zwany później Wielkim). Platonicznie zakochany w Eleonorze pisał do niej listy i opiewał ją w poezji.

Po zniszczeniach wojennych dokonanych w 1758 roku przez wojska rosyjskie, toczące w odległym jedynie o 5 kilometrów Sarbinowie jedną z największych w wojnie siedmioletniej bitwę, pałac przeżywa kolejny rozkwit, głównie za sprawą małżeństwa zawartego w 1816 roku pomiędzy Rozalią Ulryką von Donhoff  i Hermanen Johannem von Schwerin.  Mimo, że małżonkowie przebywali na stałe w Wolfshagen koło Neu­ruppin wiele uwagi poświęcali Dąbroszynowi. Pałac piękniał.



Ale nie tylko pałac.  Przekomponowa­no także, zaniedbany obecnie,  park, gdzie w 1840 roku wzniesiono pomnik "Wiktorii" ku czci Fryderyka Wielkiego.



Po śmierci Hermanna von Schwerinem właścicielem dóbr dąbroszyńskich zostaje jego młodszy syn Bo­gislav. Po nim majątek obejmuje Stanislaus, który mieszka tutaj wraz z żoną Marie Helene von Klitzing do 31 stycznia 1945 roku.

Pałac przechodzi w polskie ręce...

Pałac podczas działań II wojny światowej nie został uszkodzony, był jednak zapleczem dla wojsk radzieckich, toczących zacięte boje o Kostrzyn. Tu sowiecki marszałek Żukow odbył  naradę ze swoją generalicją. Zaraz po wojnie w pałacu utworzono Państwowy Urząd Repatriacyjny, a następnie przekaza­no budynek wraz z założeniem parkowym Państwowemu Gospodarstwu Rolnemu. W bu­dynku pałacu mieściły się biura, przedszkole, biblioteka, przychodnia oraz mieszkania pra­cownicze.


Zachowana spuścizna...

Los większości dzieł sztuki i obiektów znajdujących się niegdyś w pałacu jest nieznany. Elementem wystroju barokowej rezydencji są za­chowane w kilku pomieszczeniach parteru barokowe dekoracje sztukatorskie, wykonane prawdopodobnie przez artystów saksońskich – braci Rust zw. Berlińczykami.


W parku, tzw. górnym, tuż przy pałacu, stoi gotycki kościół z wieku XVII. Od czasu budowy "przypisany" właścicielom dóbr dąbroszyńskich.



W krypcie obejrzeć można odrestaurowany bogato zdobiony sarkofag pierwszego właściciela. Feldmarszałek zgodnie z legendą został pochowany tu wraz ze swoją diamentową szpadą - darem cesarza Leopolda.



A w kościele naturalnej wielkości, wykonane z piaskowca i pokryte imitacją alabastru, figury małżeństwa von Schöning w strojach z epoki.




Znajduje się tu także popiersie Johanna Ludwiga von Schöninga


Z napisem:

"Szlachetnie urodzony pan Johann Ludwig von Schöning rycerz zakonu joannitów i mianowany komtur łagowski, szambelan dworu Jego Królewskiej Mości w Polsce i Elektorskiej Wysokości w Saksonii, pan na Dąbroszynie, Warnikach, Kamieniu Wielkim i Małym, Birkholz i Schö-nhof, urodzony w Kostrzynie 25 grudnia st. vet. Anno 1675, a zasnął w Panu w majątku szlacheckim Neuendorf w księstwie Halberstad"

Kościół w Dąbroszynie jest jednym z bardzo niewielu kościołów, w których pozwolono umieścić posągi osób świeckich (nie świętych czy beatyfikowanych).

Wątek baśniowy...

Każdy zabytkowy obiekt ma też swoją wyjątkową legendę. Dąbroszyński pałac nawiedzał marszałek Adam von Schőning. Nocą "zjeżdżał" na koniu ze swojego portretu zawieszonego w Sali Przodków i jeździł dookoła ustawionego na środku sali stołu bilardowego.

XX i XXI wiek...

W latach 90. XX wieku właścicielem pałacu i parku dolnego stała się Gmina Witnica.

Pałac od wielu lat wystawiony jest na sprzedaż. Cena 2 miliony złotych nie jest zbyt wygórowana, tym bardziej że pałacowe komnaty, za kwotę 4 milionów złotych, odrestaurowane zostały, przy pomocy funduszy z Unii Europejskiej,  przez Gminę Witnica. Zdjęcie nr 1 Zdjęcie nr 2Zdjęcie nr 3. Jednak aby pałac odzyskał swą świetność potrzeba przynajmniej drugie tyle. Oferta sprzedaży dąbroszyńskiego pałacu pojawiła się nie tylko w Europie, ale także w Dubaju i Kuwejcie...




39 komentarzy:

  1. Owy pałac traktować należy nie tylko jako dziedzictwo materialne po 250. latach istnienia państwa Pruskiego, ale również spadek obciążony historycznie. Resztki jakie pozostały w Dąbroszynie są świadectwem rozbiorów Polski. Jednak z czasem udało się przekuć te niechlubne dzieje w ośrodek współpracy polsko - niemieckiej szkoda jednakowoż że nie został główną siedzibą Pro Europa Viadrina. B. dobre opracowanie.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celniejszego komentarza bym nie dodał. Racja!
      Pozdr.

      Usuń
    2. Brawo Artur!
      Pozdrawiam -:)

      Usuń
    3. Artur ma rację. Czas odrzucić uprzedzenia i zaleczyć zadry. Zachód Polski musiał uporać się z obciążeniami i udaje mu się to. Nawiasem zachód Polski to także chlubna historia polskości! O tym Meg wielokrotnie pisała i na pewno pisać będzie. I za to - między innymi - ją cenię!
      Do miłego :)

      Usuń
    4. Właśnie. Nie można sprowadzać tej złożoną problematyki jedynie do "czerni" i "bieli" ponieważ wtedy tracimy kolor "szarości".
      Pozdrawiam -:)

      Usuń
  2. Mógłby stać się wizytówką gminy gdyby znalazł się kupiec. Wątpię czy się znajdzie skoro jak piszesz od wielu lat jest szukany. Piękne sztukaterie! prawdziwe cuda!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pałac jest na naszej ziemi i to nasza historia jaka by nie była, więc bardzo bym się cieszyła gdyby pałac wrócił do świetności i cieszył wraz z parkiem swoim widokiem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. miejsce piękne i klimatyczne, ech, życia chyba nie starczy, żeby wszystkie takie cuda zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem za tą kwotę można z pałacu ( z całym otoczeniem ) po prostu zrobić"cacuszko! Mógłby powstać tu np. hotel albo muzeum i etc.). Przy okazji powstałyby miejsca pracy dla ludzi z Dąbroszyna...a tak póki co stoi to i za kilka lat zmarnieje -:(

    OdpowiedzUsuń
  6. My z mężem często mijam posiadłość feldmarszałka jadąc do znajomych do Kostrzyna/O. Boli mnie serce jak widzę,że od lat nic się nie rusza w temacie remontu generalnego pałacu i sprzedaży. Od lat wisi ogłoszenie na budynku a efekty są...mizerne.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny jest ten pałac. Okolica całkowicie mi nie znana.
    Oby znalazł się ktoś kto go kupi.
    Ma bardzo ciekawe wnętrza.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  8. Pałac zwiedzałam z zewnątrz kilka razy. W parku chodziłam pośród wysokich traw :(( Nie wiedziałam o tym, że wnętrze jest odnowione. Pięknie! Ale to wciąż mało...Gmina już sobie nie poradzi z wkładem środków na ratowanie pałacu i ogrodu. Tu potrzeba solidnego inwestora z grubym portfelem. Mam nadzieję, że się taki trafi.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z pewnością bazując na historii można byłoby zrobić z pałacu i parku perełkę...

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, nie ma szczęścia ten pałac...Nie ma chętnych by się nim "zaopiekować". Szkoda...
    Na szejków bym nie liczyła, chociaż...
    ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe zdobienia trumny, sztukateria i rzeźby. Można powiedzieć na bogato :))A zewnątrz jest taki niepozorny, zwyczajny...
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem w posiadaniu mapy "Zamki, pałace, dwory wojewówdztwa lubuskiego" i namierzyłem Dąbroszyn.
    Jestem zdumiony, że "tyle widział" pałac w Dąbroszynie.
    Kiedyś go nawiedzę -:)
    Pozdrawiam -:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Znajome miejsce :) Historyczna karta Dąbroszyna jest naprawdę imponująca.

    OdpowiedzUsuń
  14. Po raz kolejny przekonuję się, że zachodnie krańce Polski pełne są niespodzianek i warte odwiedzenia.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wątek historyczny jest bardzo ciekawy jednak mnie oczarowała opowieść romantycznej miłości Fryderyka późniejszego króla Prus do jaśnie pani Eleonory. Gdyby inaczej potoczyła się ta znajomość - Eleonora nie byłaby mężątką a przyszły król by się z nią ożenił nie umarłbyby bezpotomnie. Na marginesie Fryderyk II Wielki to bardzo intrygująca postać. Z jednej strony romantyk z pociągiem do Eleonory a z drugiej facet posądzany o homoseksualizm gdyż mocno
    ciągnęło go płci brzydkiej...
    Do miłego :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pobuszowałabym po tych pięknych wnętrzach!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie wiem, co to jest, to czerwone, na którym stoi popiersie, ale umarłam z zachwytu!

    OdpowiedzUsuń
  18. Pałac ładny, nawet bardzo nie ucierpiał w latach władzy ludowej. Niesety nie mam wolnych 2 mln, bo może bym się skusił na kupno.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Każdy zabytkowy, wiekowy pałac jest na swój sposób ciekawy prawdziwy i historyczny, ale szkoda, że w tym nie ma życia.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wielokrotnie obok niego przejeżdżałam. Nie pokusiłam się aby wejść na teren pałacowy, a to dlatego, że z drogi niczym nie zachęca. Ani wyglądem ani otoczeniem. Dopiero widzę co straciłam.

    OdpowiedzUsuń
  21. I kolejny pałac się marnuje:(

    OdpowiedzUsuń
  22. Cóż, pozostały mury i niewiele w nich. Szkoda, ba na pewno wnętrza były "na wypasie"!

    OdpowiedzUsuń
  23. Obawiam się przyszłości tego pałacu. Miejsce obciążone takim balastem historii - mimo lat ratowania - może spotkać los wielu innych (po)niemieckich posiadłości. Obym się myliła!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj Meg.
    Bardzo ciekawy post.Dzięki Tobie poznaję ciekawe historie nieznanej mi części województwa lubuskiego.Owszem byliśmy w Witnicy ale o Dąbroszynie nic nie wiedzieliśmy.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeszcze stoi, dlatego trzeba wierzyć, że doczeka się na pełny remont i ożywiony ruch.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ostatnio pokazujesz piękne pałace! Ten w Dąbroszynie też jest cudowny. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo dobrze pamietam ruch wokol Dabroszyna. A dzialo sie to we wczesnych latach 90tych. Przyjezdzali Niemcy, naukowcy niemieccy i historycy. Odbywaly sie polsko - niemeickie konferencje i spotkania i wydawalo sie ze tuz tuz otworza sie drzwi siedziby Pro Europa Viadrina i ...krach. Nie wiem dokladnie co sie stalo ale niestety rozeszlo sie.
    Palacyku szkoda. Jego przyszlosc stoi pod duzym znakiem zapytania.
    Pozdrawiam, Ed

    OdpowiedzUsuń
  28. Oby tylko nie zmarnowała się zachowana historia i resztki pamiątek!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Kurczą się nadzieje na zrobienie z tego pałacu perełki do oglądania i zwiedzania dla turystów

    OdpowiedzUsuń
  30. Szkoda byłaby wielka gdyby spotkał go los taki jak wiele innych , które nie doczekawszy się gospodarza popadło całkowicie w ruinę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Miejmy nadzieję, że karta się odwróci i z pałacu i parku będziemy jeszcze dumni!

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń