Na obszarze Nadleśnictwa Skwierzyna (lubuskie) w 2000 roku utworzono przyrodniczo - leśną ścieżkę rowerowo - dydaktyczną "Szlakiem Bobra". 14. kilometrowy szlak podzielony jest na pięć etapów. Wiedzie lasami, dróżkami wśród malowniczych pól, urozmaiconym pagórkowatym terenem i wzdłuż rzeki Obry, w której zakolach znajdują się żeremia. Dla zakochanego w naturze turysty, ten fragment szlaku jest najbardziej interesujący, bowiem można tu zobaczyć ślady bytności bobrów, a przy odrobinie szczęścia nawet je spotkać.
Siedlisko bobrów europejskich na tym terenie jest stosunkowo młode. Nieco ponad dwie dekady temu w okolicach Bledzewa położonego 10 km od Skwierzyny wypuszczono na wolność 5 samców i 5 samic. Od tego czasu bobrów z roku na rok przybywa. Jako, że zwierzęta te podlegają ochronie wzdłuż rzeki nie wycina się drzewek ani krzaków, jedynie pnie co znaczniejszych drzew owija się metalową siatką. Nikomu nie przeszkadza, że wokół rzeki leżą pocięte drzewa, że czasem konary blokują ścieżkę rowerową...Bo tu bobry mogą bezkarnie siać zamęt, bo tu bobry są u siebie!
No to mają tu spokój...
OdpowiedzUsuńŚwietna ścieżka! W takim miejscu bobry można polubić. Oczywiście piszę to z przymrużeniem oka. Generalnie to zwierzak pożyteczny tylko ludzie często robią głupstwa i nie umieją utrzymać przyjaznej koegzystencji z bobrami.
OdpowiedzUsuńJak żyję, a troszkę żyję , nie widziałam żywego bobra ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pożyteczne zbóje :)
OdpowiedzUsuńW pobliżu mnie jest podobny szlak tylko nosi inną nazwę. Od dawna planujemy się tam wybrać z dziećmi. Odraczamy tą wycieczkę z różnych względów lecz na pewno się wybierzemy :)
Pozdrawiam :)
Jestem zachwycony tym Szlakiem. Tutaj bobrom pozwala się żyć. Oby było więcej takich miejsc. Trzeba pamiętać, że to my odebraliśmy bobrom dzikie tereny. Gatunkiem inwazyjnym jest człowiek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -:)
Cudne są i kochane :) Bywa u nas, że bobry nocą wyłażą na chodnik :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że napisałaś o tym miejscu. Z pewnością się tam zapuszczę.
OdpowiedzUsuńCudne futrzaki :)
OdpowiedzUsuńDawno nie widziałam bobra na żywo...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Ostatnio miałam możliwość spotkania się ze śladami bobrów. Niestety bobra nie widziałam, a bardzo chciałabym. Świetna focia!
OdpowiedzUsuńFantastycznie, że te bobry żyją tam jak chcą :)
OdpowiedzUsuńSuper spotkanie! Pozazdrościć :)
Pozdrawiam :)
Super zdjęcie i super ścieżka. Chętnie przemierzyłabym te 14 km żeby zobaczyć bobry. W dzieciństwie je obserwowałam i co więcej bywało, że miałam z nimi spotkania "twarzą w twarz" -:)Żyły w stawie nieopodal mego domu. Od ponad trzydziestu lat już ich tam nie ma. Wyniosły się same, myślę, że z powodu brudnej wody, bo jedzonka im tam na pewno nie brakowało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -:)
Niesamowite, udało Ci się zrobić zdjęcie bobra.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcie.
Serdecznie pozdrawiam:)
Byłam już dwa razy na szlakach bobrów, ale jak dotąd nie widziałam żadnego :(
OdpowiedzUsuńKolejna fantastyczna trasa, o której nie wiedziałem.
OdpowiedzUsuńDzięki!
Bobra wypatrzeć to sztuka a go sfotografować to już wyższa szkoła cierpliwości albo szybkości. Straszliwie płochliwe gryzonie.
OdpowiedzUsuńPozdr.
Jak pięknie...
OdpowiedzUsuńW trakcie corocznego Święta Bzu w Siedlisku, moje chłopy się zbuntowali i poszli nad rzekę. Szli sobie fajną dróżką i wyszli na polankę a tam drzewa pocięte przez bobry. Jednego pogoniło moje dziecko i nie udało się zrobić mu zdjęcia :(
OdpowiedzUsuńBrałam udział w inwentaryzacji bobrów. W samym Krakowie jest ich sporo. Ich populacja w dużym stopniu wzrasta. Są to ciekawe zwierzęta :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrocze zwierzątka :)
OdpowiedzUsuńWprawdzie o opisanym szlaku do dziś nie było mi nic wiadome lecz wiem (od kolegi), że rzeka Obra bogata jest w ryby i bobry. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie każdy ma możliwość na żywo zobaczyć bobra. Raz zdarzyło mi zobaczyć kawałek bobra. Wracając wczesną nocą do domu usłyszałam wpadające „coś” do wody. Z początku nie wiedziałam co to, jednak w świetle księżyca zobaczyłam ogon bobra. Strachu się naprawdę najadłam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś przez pół godziny stałem obok rozlewiska bobrów by mieć taki kadr dla siebie. Niestety, nie udało się.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
W naszej rodzinie bóbr ma wielkie poważanie! Dzięki bobrom dwa zaniedbane stawy zamieniły się w małe, niepozorne sadzawki z czego ucieszył się właściciel tych stawów czyli mój wuj. Pomogły mu oczyścić teren bezpłatnie i po robocie gdzieś się wyniosły :)
OdpowiedzUsuńDo miłego :)
Fantastyczny szlak tym bardziej fantastyczny, że np. moje dzieci w przeciwieństwie do mnie nie mają już okazji zobaczyć śladów działalności bobra ani samego bobra. Z naszej okolicy wyniosły się jakieś 10 lat temu...
OdpowiedzUsuńMiałaś wielkie szczęście, że udało Ci się pstryknąć fotkę bobrowi.
OdpowiedzUsuńU nas w Ojcowie również mieszkają bobry, ale nigdy mi się nie udało złapać je w obiektyw.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bobrowy raj -:)
OdpowiedzUsuńŚwietne alternatywne miejsca do życia dla bobrów! Mój dziadek w latach 50 brał udział w akcji zasiedlania konkretnych terenów bobrami. Populacja się rozwinęła bardziej niż się spodziewano i szkoda, że wielokrotnie bobry się przepędza ze swoich miejsc. Pół biedy kiedy się je przegania np. je odławiając. Dużo gorzej jeśli trzeba do nich strzelać...:(
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z południa Polski zasyła
Aga
Ciekawa inicjatywa i fantastyczna trasa. Tylko co bobry na to? :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam słabość do bobrów. Zapuściliśmy się kiedyś na wycieczkę z dziećmi w te rejony, bo to blisko no i rzeczywiście , to co zobaczyliśmy to naprawdę wskazywało na zadomowienie się tam bobrów :) Dużo powalonych drzew, kłody w wodzie i ogryzione drzewka. Tak jak piszesz tam bobry zostały sztucznie wprowadzone i się im spodobało. Bobrów jednak nie widzieliśmy , bo to zwierzęta wyjątkowo płochliwe. Być może za głośno się zachowywaliśmy.
OdpowiedzUsuńZnakomity szlak a zwierzątko cudne -:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -:)
Im się uda przeżyć. Mniej szczęścia będzie miało ponad 20 tysięcy bobrów ...Zgodnie z zarządzeniem tyle ma być zabitych w ciągu 3 lat.
OdpowiedzUsuń